OZE rośnie, ale nie produkcja z nich.
Nie od dziś wiadomo, że „Polska węglem stoi”. Sprawia to, że realizacja planu ograniczania emisji jest dla naszego kraju znaczącym wyzwaniem. Mimo iż w ciągu ostatnich lat udział zainstalowanej mocy w odnawialnych źródeł energii w polskim miksie energetycznym dynamicznie rośnie, niestety to nadal węgiel dominuje w produkcji; w 2021 roku z węgla wytworzone zostało ponad 75% energii elektrycznej, pomimo że zainstalowana moc jednostek węglowych to rekordowo niskie 58,5%. I jest to wynik słabszy niż w 2020 roku, gdy produkcja w węgla nie przekroczyła trzech-czwartych. Jeszcze gorszy od ubiegłorocznej średniej wynik zanotowany został w marcu 2022 roku, gdy energia elektryczna wyprodukowana z OZE wyniosła jedynie 16,1% całkowitej produkcji. Sytuacja ta pokazuje wyraźnie, że potrzebna jest stabilna alternatywa dla obecnej struktury miksu energetycznego, który nie spełnia zakładanych wcześniej poziomów i utrudnia realizację planu PEP2040.
Gaz jako rozwiązanie przejściowe.
Paliwem, które miało doraźnie pomóc w ograniczeniu emisji oraz ustabilizowaniu OZE, miał być gaz ziemny oraz skroplony. Podobnie jak w Niemczech, miał być rozwiązaniem przejściowym, używanym do czasu osiągnięcia wystarczających możliwości produkcji energii elektrycznej ze źródeł przyjaznych środowisku; w tym z siłowni jądrowych, farm wiatrowych i słonecznych oraz rozwinięcia metod magazynowania energii. Jednak okres zimowy pokazał jak bardzo paliwo gazowe jest niestabilne z punktu widzenia kosztów, spekulacji oraz polityki, co szczególnie widać po kilkukrotnych wzrostach cen na rynkach SPOT. Skutkiem tego stały się co raz bardziej słyszalne głosy postulujące o odejście od rosyjskiego gazu.
Jak trwoga to do… atomu i OZE? A może węgla?
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę ceny surowców energetycznych wystrzeliły w górę a niemal cały zachód zadeklarował stopniowe odchodzenie od rosyjskich surowców, aby nie wspierać agresora. Nie inaczej zachował się polski rząd, który ogłosił odejście od rosyjskiego węgla oraz ropy naftowej. Zmniejszyła się również presja unijnych oficjeli, dotyczących ostrych dat eliminacji węgla z EU energy mix. Wynika to z pilącej potrzeby znalezienia alternatywnych dostawców gazu i ropy naftowej. Deklaracje krajów Unii Europejskiej pokazują prawdopodobny trend na najbliższe lata, który zakłada odcinanie Rosji od jej najbardziej znaczących wpływów. Jednak w energetyce, surowce rosyjskie trudno jest wyeliminować w perspektywie krótkoterminowej w całości. Dodatkowo pojawiła się realna groźba przerwania dostaw ze wschodu, co wymaga rewizji planów energetycznych, aby zapobiec jeszcze większemu kryzysowi. W związku z tym, Belgia wstrzymała o 10 lat zamknięcie swoich reaktorów jądrowych wytwarzających ok 40% krajowej energii, a Niemcy wpisały w swoją strategię budowę gazoportów LNG oraz jeszcze mocniejsze zwiększenie udziału OZE, osiągając 80% już w 2030 roku. Innym rozwiązaniem, które może zostać wzięte pod uwagę w przypadku przerwania dostaw gazu, jest zwrot ku węglowi, który pomimo wysokich kosztów EU ETS na poziomie 80 EUR (na czas pisania artykułu) jest przy obecnym wzroście cen gazu, bardzo konkurencyjną możliwością biorąc pod uwagę koszty wytwarzania energii oraz możliwość dużo łatwiejszej dywersyfikacji dostaw w porównaniu do gazu.
Co jako odpowiedź na działania Rosji?
Jednak spalanie większej ilości węgla nie pomoże w osiągnieciu celów klimatycznych, które zakładają wręcz przeciwnie – odchodzenie od węgla i innych emisyjnych źródeł energii. Dla zobrazowania, w marcu 2022 roku aż 84% energii elektrycznej w Polsce zostało wytworzone z paliw kopalnych, w tym niemal 76% z węgla! Jakie są więc możliwości? Jedną z prostszych metod jest ograniczenie zużycia. Jednak prosta jest ona tylko w teorii, ponieważ każdy konsument chce zaspokoić swoje zapotrzebowanie na elektryczność. Inną możliwością, jest strategiczne zwiększenie współpracy z ukraińskim systemem elektroenergetycznym, który od nieco ponad miesiąca jest zsynchronizowany z siecią Europy kontynentalnej.
Podejście do energetyki po Ukraińsku.
Struktura produkcji energii elektrycznej w Ukrainie jest bardzo interesująca, ponieważ mimo że żadna technologia nie przekroczyła 30% mocy zainstalowanych, to większość energii w 2021 roku została wyprodukowana przez elektrownie jądrowe (ponad 55% energii, przy 13,8 GW mocy). Dodatkowym atutem Ukrainy jest duży udział stabilnej energetyki wodnej oraz duże rezerwy mocy (ok 54,5 GW w 2020 roku). Dodając do tego przyrost odnawialnych źródeł energii oraz przykry fakt zniszczenia części energochłonnych zakładów i wielu miejscowości w wyniku działań wojennych, dobrym pomysłem wydaje się zwiększenie ilości importowanej energii elektrycznej do Polski. Pozwoliłoby to na wsparcie producentów energii, w pogrążonej w kryzysie Ukrainie oraz zapewnienie czystej energii dla polskich odbiorów.
Więcej atomu!
Obecna produkcja ze źródeł jądrowych waha się w granicach 90-85 TWh rocznie. Jeśli możliwe byłoby zwiększenie współczynnika wykorzystania mocy ukraińskich elektrowni jądrowych do 8000 godzin rocznie (ok. 91,3%), produkcja energii z atomu wyniosłaby ok 110,4 TWh rocznie. W związku z tym możliwa dodatkowa energia to aż 25 TWh, czyli ok 15% elektryczności, która jest zużywana rocznie w Polsce (ok 165,5 TWh w 2020 roku). Również zużycie energii elektrycznej w Ukrainie maleje stale od 2011 roku, gdy wyniosło 145 TWh do 123 TWh w 2020 roku. Dzięki kupieniu tej energii Polska miałaby dostęp do niskoemisyjnej i taniej energii, która zapewniłaby możliwość szybszego uniezależnienia się od rosyjskich surowców energetycznych, przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. Natomiast Ukraina otrzymywałaby środki potrzebne podczas kryzysu i do odbudowy. Dodatkowo przemawiający za takim rozwiązaniem wydaje się dawny plan dołączenia EJ Chmielnicki do tzw. Bursztyńskiej Wyspy, gdy nasi sąsiedzi byli jeszcze w pracy synchronicznej w rosyjskimi sieciami elektrycznymi, dedykowanej eksportowi energii elektrycznej do krajów Unii Europejskiej, głównie Polski oraz plan budowy 5 kolejnych reaktorów AP-1000 przez Westinghouse, w tym właśnie w EJ Chmielnicki. W związku z pracą synchroniczną systemu ukraińskiego z systemem Europy kontynentalnej, plan ten jest łatwiejszy do zrealizowania niż przed inwazją. W takiej sytuacji wymagane byłoby jednak rozbudowanie połączeń linii energetycznych między naszymi dwoma krajami. Co ważne, pierwsi inwestorzy zadeklarowali w Kwietniu swoją gotowość na udział we wznowieniu oraz modernizacji połączenia Rzeszów-Chmielnicka.
Nieco mniej optymistyczna wizja eksperta.
Poprosiłem o komentarz osobę, którą z pewnością można nazwać ekspertem. Jak zauważa bowiem prof. Konrad Świrski, prezes firmy Transition Technologies, plany dotyczące budowy nowych reaktorów w Ukrainie oraz kwestia połączenia na obecną chwilę są dość ogólne oraz wydają się być głównie marketingowe. Dużym wyzwaniem jest odgadnięcie jak będzie wyglądała energetyka ukraińska po wojnie. Prawdopodobnie zapotrzebowanie będzie niższe, bardzo ważne pytanie brzmi w czyich rękach będą elektrownie. Przypomina, że poza atomem, Ukraina posiada silną energetykę wodną która też mogłaby pomóc. Prof. Świrski zauważa, że odbudowa linii Chmielnicki - Rzeszów jest zadaniem nieco bardziej skomplikowanym – tu kluczowa jest rola PSE, a ich komentarze są bardzo zdawkowe. Kolejnym problemem jest czas realizacji inwestycji który wyniósłby, przy wielkiej woli politycznej oraz dostępnych środkach co najmniej 1,5-2 lata.
Zaplecze surowcowe dla Polski.
Jednak energia elektryczna to tylko jedna z możliwości współpracy obu narodów. Ukraina jest jednym z bogatszych krajów Europy, jeśli chodzi o surowce. Import surowców energetycznych do Ukrainy wyniósł w 2020 roku jedynie 35%. Wynik ten nasi sąsiedzi zawdzięczyć mogą największym pokładom węgla kamiennego w Europie (ósmym na świecie), dużym pokładom gazu (w okresie od stycznia do października 2021 roku wydobyto 16,4 mld m3 gazu. Dla porównania Polska zużywa ok 20 mld m3), ropy naftowej, uranu, żelaza czy innych minerałów. Zwiększenie wydobycia w kraju nad Dnieprem, pozwoliłoby na zastąpienie surowców sprowadzanych z Rosji. Jednak jednym z problemów jest fakt, iż duża część tych surowców znajduje się w rejonach, na których trwają walki, głównie w rejonie Donbasu i Ługańska (92,4% krajowych złóż węgla kamiennego). Kolejną sprawą jest możliwość użycia ukraińskiego węgla, który jest bardzo dobrej jakości (prawie antracyt), w polskich elektrowniach. Może się okazać, że warto byłoby przerobić kotły tak aby były przystosowane właśnie do węgla ukraińskiego (jak to zrobiła duża część ukraińskiej energetyki).
Podsumowanie.
Ukraina jako państwo bardzo bogate w surowce oraz posiadające dużą energetykę jądrową, może stać się cennym partnerem dla Polski. Bliższa współpraca między dwoma krajami zaowocuje dla Polski udostępnieniem mocy wytwórczych i dostępem do zasobów naturalnych w celu uniezależnienia się od Rosji. Dla Ukrainy natomiast otworzy się nowy sposób na zwiększenie zysków w celu odbudowy kraju. Mimo że w ciągu roku prawdopodobnie niewiele się zmieni w polskiej energetyce, to do czasu wystarczającego rozwinięcia nowych projektów w energetyce, takich jak budowa terminalu gazowego czy zwiększenie mocy zainstalowanych w OZE, to zbliżenie między Ukrainą a Polską będzie korzystne dla obu narodów. Poza zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego obywatelom, współpracy z Ukrainą może również dać przyszłe korzyści wynikające ze współpracy przy odbudowie oraz modernizacji ukraińskiej gospodarki i infrastruktury przez polskie firmy. Również w związku z kryzysem, Polska musi zrewidować plan PEP2040 oraz odpowiedzieć na kilka pytań, które stawia prof. Świrski, który za współpracą Polski oraz Ukrainy jest jak najbardziej za: Czy będzie działać ukraińska energetyka? Jak wyglądał będzie sektor jądrowy? Jaki jest plan linii przesyłowych i eksport do Europy? Oraz najważniejsze: skąd znajdą się pieniądze na tak duże inwestycje?
Źródła:
https://www.forum-energii.eu/pl/dane-o-energetyce/miesiecznik
https://www.cire.pl/artykuly/opinie/produkcja-energii-elektrycznej-z-oze---podsumowanie-roku-2021-
https://pl.investing.com/commodities/carbon-emissions
https://ourworldindata.org/energy/country/ukraine
https://energetyka24.com/atom/westinghouse-wybuduje-na-ukrainie-piec-nowych-reaktorow
https://energia.rp.pl/atom/art19024571-polska-bedzie-kupowac-prad-z-ukrainy-to-juz-sie-dzieje
https://www.iea.org/countries/ukraine
https://www.statista.com/statistics/1219982/ukraine-power-system-capacity-by-plant-type/
Niniejsza strona korzysta z plików cookie
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.
Korzystanie z plików cookie innych niż systemowe wymaga zgody. Zgoda jest dobrowolna i w każdym momencie możesz ją wycofać poprzez zmianę preferencji plików cookie. Zgodę możesz wyrazić, klikając „Zaakceptuj wszystkie". Jeżeli nie chcesz wyrazić zgód na korzystanie przez administratora i jego zaufanych partnerów z opcjonalnych plików cookie, możesz zdecydować o swoich preferencjach wybierając je poniżej i klikając przycisk „Zapisz ustawienia".
Twoja zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać, zmieniając ustawienia przeglądarki. Wycofanie zgody pozostanie bez wpływu na zgodność z prawem używania plików cookie i podobnych technologii, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Korzystanie z plików cookie ww. celach związane jest z przetwarzaniem Twoich danych osobowych.
Równocześnie informujemy, że Administratorem Państwa danych jest Agencja Rynku Energii S.A., ul. Bobrowiecka 3, 00-728 Warszawa.
Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych oraz mechanizmie plików cookie znajdą Państwo w Polityce prywatności.