Wbrew zafałszowanym tradycyjnie poglądom stwierdzam , że główną przyczyną obecnego ocieplania ziemskiego klimatu jest bez wątpienia antropogeniczne ciepło ( tzw. ciepło odpadowe ) powstające podczas spalania i reakcji jądrowych - generowane w trakcie światowej produkcji energii - zabezpieczającej rozwój współczesnej cywilizacji. Wtórny efekt zjawiska towarzyszący każdemu spalaniu ( w postaci powstającego CO2) ma tylko niewielki wpływ na podgrzewanie naszej atmosfery (poprzez tzw. efekt cieplarniany).
Z tego oczywistego faktu wynikają jednak zgoła odmienne - nadto korzystne - nie tylko dla Polski wnioski - uważa Józef Szudrowicz, autor opinii nadesłanej do CIRE
Przyjrzymy się hipotezom stawianym przez Autora opinii
Główną przyczyną obecnego ocieplania klimatu Ziemi nie jest emitowany CO2 , tylko dodatkowa antropogeniczna energia cieplna generowana nieustannie przez naszą cywilizację. Temperatura powietrza którym oddychamy jest bowiem zasadniczo zależna od ciepłoty powierzchni Ziemi , która nade wszystko konwekcyjnie grzeje lub chłodzi dolne warstwy atmosfery .
Pochodzący od Słońca strumień energetyczny "pochłaniany" przez powierzchnię skorupy ziemskiej wynosi średnio tylko 0,9 W/m2 . Podgrzewana jedynie Słońcem atmosfera osiągała do niedawna średnio +15 stopni Celsjusza. Z nastaniem ery przemysłowej nasza cywilizacja dostarcza strumieniowo co nieco dodatkowego ciepła - wprost na powierzchnię Ziemi . Obecnie tą w/w dodatkową energię cieplną szacuje się skromnie na około 0,03 W/m2 - zwiększając tym samym o 3,33% dotąd pochłaniany przez Ziemię sumaryczny strumień energetyczny{*2} . Większość tego przyrostu ma jednak zdecydowanie charakter radiacyjny , a więc bardzo skutecznie ogrzewający nie samą skorupę ziemską , tylko naszą przyziemną atmosferę.
Zwiększanie stężenia CO2 w powietrzu i jednoczesny ubytek tlenu to nieodłączny wynik każdego procesu spalania , a zatem tylko inne ( bezpaliwowe ) technologie energetyczne mogą w przyszłości skutecznie zapobiegać GLOBALNEMU OCIEPLENIU - umniejszając okazyjnie również aktualne stężenie CO2 w przyszłej atmosferze .
Co na to wszystko nauka
Obecnie dominujący panuje pogląd wskazuje , że główną przyczyną GLOBALNEGO OCIEPLANIA ziemskiego klimatu jest nadmierna emisja gazów cieplarnianych , a szczególnie CO2 . Autorzy i uczestnnicy debaty prześcigają się w " przykładaniu" temu paskudnemu dwutlenkowi węgla . Szczególnie zawzięci i bardziej interesowni fundują swoim "uczonym" nawet spore granty - pod przykrywką związku znaczących państw i ONZ-tu ( I P C C) .
W Polsce P A N wydała także nader zdecydowanie wspierające specjalne oświadczenie ( z 23 lipca 2019 r.) , a ponadto prezes PAN powołał specjalistyczny zespół ( Decyzja nr 19/2020
Tak więc - jak widać - wsparcie w/w stanowiska wydaje się być także u nas w miarę naukowo pełne l ogólnoświatowe . Tylko czasami słychać gdzie nie gdzie ciche przebąkiwania o pewnych niezgodnościach (np. GEOLOGÓW ) lub dość głośnych wątpliwościach niektórych uczonych, którym coś jednak " nie pasuje " . Dla nich i dla wielu innych ( mam nadzieję ) , może się okazać zgoła pomocna przedstawiana tutaj moja zupełnie nowa energetyczna teoria - dotycząca tego niezwykłego zagrażającego światu zjawiska .
W przestrzeni kosmicznej przesył energii dokonuje się w istocie poprzez promieniowanie . Wszystkie Inne sposoby przesyłu są marginalne i w zasadzie zbyt mało rozpoznane , a np. wędrująca materia po zetknięciu z planetą raczej czynić może na jej powierzchni pewne zniszczenia . Ziemia od strony Słońca jest zasilana strumieniem energetycznym około 342 W/m2 . Dotychczasowe loty kosmiczne i badania księżycowe dają niemal pewność temu pomiarowi i dlatego nikt rozsądny tego wyniku nie kwestionuje.
Zatem w pobliżu Ziemi - wszędzie gdzie brakuje atmosfery - cały w/w strumień pada bezpośrednio na wystawioną powierzchnię (np. w przybliżeniu na Księżycu) . Ziemia ma jednak swą bezpieczną otoczkę gazową , która ten strumień bardzo skutecznie absorbuje i rozprasza . To co faktycznie dociera na powierzchnię naszego Globu zostaje jeszcze częściowo odbite (np. przez śnieg , wodę, itd.) , dopiero pozostałą resztę energii pochłonie Ziemia . Ta naukowo ustalona wielkość , jak wspomniano , to zaledwie 0,9 W/m2 . Można więc po uwzględnieniu ziemskiego albedo zdecydowanie orzec , że tak opisany stan energetyczny zapewniał "od zawsze" naszej planecie Ziemi temperaturę +15 stopni Celsjusza ( średnio ) - mierzoną na poziomie około 1,5 m nad powierzchnią morza ( na całej kuli ziemskiej) .
Panuje obecnie naukowa zgoda , że istniejąca na planecie Ziemi otoczka gazowa spełnia min. rolę izolacji termicznej . Jej istnienie zapewnia owe +15 stopni Celsjusza (średnio) całej ziemskiej atmosferze - mierzone bezpośrednio nad powierzchnią kuli ziemskiej . Od czasów wyginięcia dinozaurów (tak się uważa ) , prawdopodobnie już żadnych globalnych katastrof nasza Ziemia raczej nie zaznała . Przy tym zmiana globalnego klimatu jest tu co prawda brana pod uwagę , ale tylko jako jedna z wielu innych możliwych przyczyn - na razie konsensusu raczej brak.
Od tego czasu upłynęło już jednak wiele setek tysięcy lat , a wcześniej przytoczona stabilność trwających warunków atmosferycznych była i jest jak dotąd w świecie naukowym powszechnie uznawana .
Wątpliwości więc raczej być nie może , że to owa gazowa otoczka powoduje już od niepamiętnych czasów taki stan , który ociepla nam ziemskie powietrze aż o +33 stopnie (od -18 do +15). Powietrze to - jako mieszanina gazów - ogrzewa się zwykle konwekcyjnie (czyli od dołu} , a więc głównie od podłoża . Strumień radiacyjny za to odpowiedzialny jest przez klimatologów oceniany na około 17 W/m2 , Przy wielowiekowej naturalnej stabilności całego układu klimatycznego , zmiana tego strumienia energetycznego powinna mieć zatem decydujący wpływ na wzrost temperatury odczuwalnej . Zakładając fizycznie typową - tradycyjnie najprostszą - matematyczną zależność (czyli liniową) otrzymujemy ,,czułościowy" współczynnik wzrostu = 33/17 , czyli niecałe 2 stopnie/1 W/m2 ! Wynika stąd , że każdy wzrost strumienia radiacyjnego o 0,01 W/m2 powinien powodować wzrost temperatury o niemal 0,02 stopnie Celsjusza . Należy zaznaczyć , że weryfikacji podanej zależności nikt doświadczalnie nie jest w stanie teraz dokonać , więc tylko przyszłe obserwacje bądź pomiary będą oczywiście miały szansę naprawdę coś tu naukowo zmieniać ! .
Jak było wcześniej
Próby poznawania wszystkiego co nas otacza są związane nierozerwalnie z cywilizacją .
Wiele dziedzin nauki , cały swój ogromny dorobek zawdzięcza również badaniu przeszłości , Ziemia w/g takich i innych ustaleń ma około 4,5 miliarda lat . Zmiany na jej powierzchni działy się ciągle i zachodzą do dziś - włącznie z atmosferą . Potwierdzeniem tych zmian są lądy i morza , góry i oceany , ale także klimat . Procesy te dotąd zawsze rodziły się i rozwijały w sposób naturalny czyli pod wpływem sił i praw przyrody . Z całej biosfery tylko człowiek jako istota rozumna dostąpił dotąd zaszczytu i możliwości ograniczonego uczestnictwa w tym dziele . Nie trzeba być wierzącym , żeby przekonać się osobiście , że naprawdę tylko nam - rodzajowi ludzkiemu - to się wyjątkowo w dziejach przydarzyło . Najpierw jednak ludzie w swych celowo zorganizowanych społecznościach , świadomie uczyli się korzystać z oferowanych im zasobów i sił przyrody ( takich np, jak pożywienie , ogień i wiatr) . Przemyślne ich wykorzystanie ułatwiało ludziom życie , a nieraz wprost umożliwiało przetrwanie i to bez istotniejszego wpływu na stan całego środowiska . Nawet najtragiczniejsze okresy w dziejach Ziemi (np. okresy zlodowacenia ) nie dają się dotąd skojarzyć z żadną cywilizacją . Jednym słowem uznajemy , że człowiek (jeśli już wtedy był} na to wszystko nie miał wówczas żadnego bezpośredniego wpływu !
Co zmieniły dekady rewolucji przemysłowej
Po raz pierwszy w dziejach ludzkości stał się ten wpływ możliwy dopiero wówczas , gdy wskazane , celowe i masowe stało się wytwarzanie energii - niezbędnej cywilizowanym społecznościom do zwielokrotnienia ich zdolności wytwórczych . Wydobywanie kopalin i pozyskiwanie surowców energetycznych , a następnie ich spalanie powodowało - wg sporządzanych raportów - coraz więcej emisji i to różnych związków chemicznych (w tym również CO2 do atmosfery) . W bilansie energetycznym na powierzchni Ziemi skutkowało to jednak także pewnym dodatkowym wzrostem strumienia energetycznego ( o 0,03 W/m2 ) . Zdecydowana większość znanych klimatologów potwierdza , że te 0,03 W/m2 - antropogenicznego pochodzenia , to w zasadzie dodatkowa radiacja , która z powierzchni Ziemi podgrzewa natychmiast konwekcyjnie i ciągle naszą przyziemną atmosferę .
Skutki tego podgrzewania można dość łatwo policzyć . Zgodnie z tym co wcześniej wykazano - roczny przyrost temperatury odczuwalnej powinien teoretycznie wynieść :
0,03 W/m2 x 2 stopnie/W/m2 = 0,06 stopnia
Przez 100 lat trwania ery przemysłowej - przy założeniu całkowitej niezmienności dotychczasowej izolacji termicznej - wzrost ten powinien wynieść(teoretycznie) aż 6 stopni Celsjusza. Z wiarygodnych naukowych pomiarów wynika jednak , że ponad 3/4 tego wyliczonego przyrostu gdzieś się na ZIEMI zapodziało . Uważnemu czytelnikowi łatwo dostrzec , że zakładana izolacyjność termiczna naszej otoczki gazowej nigdy nie była i nie jest aż tak dobra . Część nadmiaru tej energii w/w otoczka to jednak chyba "wypuszcza" w Kosmos ! Ponieważ zasada zachowania energii obowiązuje , to wzrastać musi również energia wewnętrzna układu (całej otoczki gazowej + Ziemia ) . Teraz istotnym może być tylko dalsze pytanie , na które zapewne zechcą bliżej odpowiedzieć kolejni przyszli badacze klimatu - ile tego ciepła przejdzie bezpośrednio do Ziemi , a ile bezwzględnie do atmosfery ?! Ziemia z tym ciepłem łatwo sobie poradzi . Gazy atmosferyczne na pewno niestety gorzej !
Podsumowanie, wnioski do dyskusji
Zapobieganie globalnemu ociepleniu wymaga troski wszystkich zorganizowanych i cywilizowanych społeczeństw , choćby w następującym zakresie ;
- logicznego rozumienia przyczynowo - skutkowej zależności , że głównym powodem ocieplenia musi być pierwotne ciepło odpadowe powstałe podczas spalania , a nie nowo powstający dość obojętny związek chemiczny CO2 . A ponadto ustalenia , że ;
- jak najmniej ciepła odpadowego należy wpuszczać do atmosfery , starając się skierować ile się tylko da w głąb skorupy ziemskiej (np. jakieś nowe chłodnie kominowe w głębokich sztolniach )
- niemal wszystkie naziemne budowle powinny zapewniać dobry kontakt termiczny z podłożem , aby - gdy trzeba - jak najwięcej ciepła mogło przepływać do gruntu( poprzez fundamenty) .
- jak najwięcej energii elektrycznej produkować trzeba bez pośrednictwa ciepła ( np. Słońcem , wiatrem , wodą ) .
- jak najwięcej , Słońcem bezpośrednio wytworzonego a nieużytecznego ciepła , sprowadzać trzeba w głąb Ziemi ( np. za pomocą wsiąkającej wody na pustkowiach) .
- linie przesyłowe energii elektrycznej chować należy pod Ziemią i pod wodą.
- napędy napowietrzne samolotów zmieniać trzeba , gdzie się tylko da , na bez paliwowe
Natomiast w skali światowej prawidłowość działań i odpowiedzialność PAŃSTW należy uznawać ( lub nie ) w/g nowych kryteriów , a mianowicie ;
1) Kto wytwarza najwięcej ciepła odpadowego ten najbardziej ogrzewa atmosferę - niezależnie od stosowanej technologii .
2) Zasadniczym wskaźnikiem miejsc podgrzewania atmosfery są cywilizacyjne "wyspy ciepła" oglądane w podczerwieni .
3) Każda technologia produkcji energii jest właściwa i wskazana jeśli jej sprawność cieplna jest dostatecznie wysoka .
4) Handel dopuszczalnymi uprawnieniami do emisji CO2 jest sprzeczny w zapobieganiu GLOBALNEMU OCIEPLENIU , bo promuje niesłusznie nisko sprawne elektrownie jądrowe .
5) Potwierdza się przyjęty przez Polskę kierunek zmiany sposobów wytwarzania energii i rozwoju elektro-mobilności .
Dowody
1) Główną przyczyną GLOBALNEGO OCIEPLENIA jest dodatkowa antropogeniczna energia cieplna
Rosnące stężenie CO2 w atmosferze jest zgodne ze światowym zużyciem paliw , a proporcjonalność tą widać na wszystkich odpowiadających sobie wykresach (np. w raportach IPCC) . Wytworzona głównie poprzez spalanie energia cieplna ogrzewa wpierw bezpośrednio przyziemne warstwy atmosfery , natomiast wytworzone gazy mieszają się potem z innymi składnikami atmosfery - zmieniając jej skład . Izolacyjność cieplna atmosfery pomimo wzrostu obecności gazów cieplarnianych zmienia się jednak nieznacznie , co może świadczyć o niewielkim ich wpływie na bilans energetyczny Ziemi (albedo b.z.) . Natomiast cały roczny przyrost strumienia energetycznego(0,03W/m2) , sprawia i zapewnia uzyskiwana w tym czasie energia ciepła spalania . Fakt ten został odnotowany i jest również wyraźnie potwierdzony w N O K(patrz – NAUKA O KLIMACIE : mit: ciepło przemysłowe) - aczkolwiek został użyty w kontekście niewłaściwej interpretacji .
2) Każdy wzrost strumienia radiacyjnego o 0,01W/m2 powinien powodować wzrost temperatury o 0,02 stopnia
Zależność ta wynika wprost z przyjętej liniowej ,,czułości" wzrostu temperatury w odpowiedzi na obserwowany poziom strumienia termicznego - odnotowany i uznany obecnie ( czyli 17 w/m2 ) oraz całkowity możliwy i uzyskany przyrost średniej temperatury w przyziemnej atmosferze - na przestrzeni dziejów(od -18 do +15 stopni) . Zależność ta odpowiada tak zwanej czułości klimatu(ECS) wyznaczanej obecnie na podstawie dwukrotnego wzrostu stężenia CO2 w powietrzu . Przytaczane w N O K najbardziej prawdopodobne wartości są zbieżne z wyżej ustaloną zależnością , czego zresztą także należało oczekiwać , bo przyrost strumienia termicznego jest zawsze proporcjonalny do ilości spalonego paliwa , a zatem również do ilości powstałego z tego spalania dwutlenku węgla
3) Żaden gaz cieplarniany nie jest źródłem dodatkowej energii cieplnej - może tylko lekko zmieniać izolację termiczną .
Argumentacja użyta w N O K jest błędna , ponieważ koncentracja i czas trwania unoszonych drobin CO2 w atmosferze może zwiększać tylko izolacyjność atmosfery od strony przestworzy . Pozostałe przewodności(np. z Ziemią) pozostaną niezmienione , bowiem na procentowy skład atmosfery zmiana stężenia CO2 ma zasadniczo wpływ minimalny . Każdy dodatkowy strumień energii cieplnej powinien zatem wprost zostać "kierowany" do Ziemi , aby zachowywać nadal poprzednio uzyskaną równowagę energetyczną na jej powierzchni . Ciekawe czy napędzane do nas ( przeważająco zachodnimi wiatrami ) ciepło atmosferyczne – wytwarzane przez ponad 200 milionowe , aż nadto zurbanizowane społeczności - zostanie przez UE w ogóle dostrzeżone ?
Autor opinii: Józef Szudrowicz
Czytelników CIRE zapraszamy do polemiki z opinią Autora lub skomentowania tez zaprezentowanych w opracowaniu
Niniejsza strona korzysta z plików cookie
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.
Korzystanie z plików cookie innych niż systemowe wymaga zgody. Zgoda jest dobrowolna i w każdym momencie możesz ją wycofać poprzez zmianę preferencji plików cookie. Zgodę możesz wyrazić, klikając „Zaakceptuj wszystkie". Jeżeli nie chcesz wyrazić zgód na korzystanie przez administratora i jego zaufanych partnerów z opcjonalnych plików cookie, możesz zdecydować o swoich preferencjach wybierając je poniżej i klikając przycisk „Zapisz ustawienia".
Twoja zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać, zmieniając ustawienia przeglądarki. Wycofanie zgody pozostanie bez wpływu na zgodność z prawem używania plików cookie i podobnych technologii, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Korzystanie z plików cookie ww. celach związane jest z przetwarzaniem Twoich danych osobowych.
Równocześnie informujemy, że Administratorem Państwa danych jest Agencja Rynku Energii S.A., ul. Bobrowiecka 3, 00-728 Warszawa.
Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych oraz mechanizmie plików cookie znajdą Państwo w Polityce prywatności.