Poznań: Radni jednogłośnie za opuszczeniem przez miasto śmieciowego związku międzygminnego

Poznań do końca roku opuści Związek Międzygminny Gospodarka Odpadami Aglomeracji Poznańskiej (ZM GOAP). Za wyjściem ze zrzeszenia jednogłośnie zagłosowali na wtorkowej sesji miejscy radni.

Zarejestrowany w 2010 r. ZM GOAP działa od 2013 r. Obecnie tworzy go Poznań i osiem okolicznych gmin. Według założeń związek ma sprawnie zarządzać gospodarką odpadami komunalnymi na terenie wszystkich gmin członkowskich, w tym m.in. organizować system, kontrolę odbioru i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Obszar działania GOAP jest podzielony na 15 sektorów odbioru odpadów i obsługuje łącznie 680 tys. mieszkańców.

Za opuszczeniem ZM GOAP przez Poznań na wtorkowej sesji jednogłośnie opowiedzieli się wszyscy uczestniczący w głosowaniu miejscy radni.

Zastępca prezydenta Poznania Bartosz Guss uzasadniając pomysł opuszczenia GOAP podkreślił, że zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami to gminy pobierają opłaty za wywóz śmieci i organizują system zagospodarowania odpadami, który powinien sam się finansować.

"Koszty związane z zagospodarowaniem odpadów lawinowo rosną" - mówił Guss. Dodał, że według prognoz na 2021 r. obsługa systemu wywozu i przetwarzania śmieci w ramach związku będzie kosztować co najmniej 275 mln zł, a przychody wyniosą 263 mln zł. Wskazał, że obsługą administracyjną systemu zajmuje się biuro zatrudniające 146 osób.

"Co jest istotne mieszkańcy Poznania wnoszą do finansów związku około 75 proc. przychodów, natomiast koszty po stronie miasta Poznania to jest ok. 60 proc. Przy budżecie na poziomie 275 mln zł ta różnica między kosztami a przychodami, około 20 mln zł, to jest to wiano, które mieszkańcy Poznania wnoszą, żeby system mógł się finansować' - powiedział.

Guss zaznaczył, że Poznań obecnie dysponuje spalarnią śmieci, biokompostownią, trzema Punktami Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) i posiada spółkę Zakład Zagospodarowania Odpadów. Jak wskazał, miasto ma duży potencjał, także administracyjny, do rozwoju kolejnych projektów infrastrukturalnych.

Zastępca prezydenta mówił o planach budowy co najmniej dwóch nowych PSZOK-ów. "Ale również możemy sobie wyobrazić, że na terenie Poznania powstałoby kilka mniejszych PSZOK-ów np. czynnych nie w pełnym wymiarze godzin" - mówił. Guss mówił także o potrzebie zbudowania nowoczesnej sortowni śmieci.

Argumentując za opuszczeniem GOAP wspomniał, że opłata za wywóz śmieci byłaby "bardziej adekwatna do rzeczywistych kosztów ponoszonych przez mieszkańców Poznania, a nie tak jak dzisiaj uśredniona do 9 niezależnych gmin".

"Możemy zyskać samodzielne decydowanie o kierunkach rozwoju systemu. Dostosować działania do specyfiki dużego miasta. Przywrócić kompetencje z zakresu gospodarki odpadami radzie miasta i poszczególnym komisjom tematycznym" - uzasadniał. Samorządowiec wskazywał, że system zagospodarowania odpadów w mieście musi być rozwijany bardziej dynamicznie, przy jednoczesnym zahamowaniu "lawinowo rosnących kosztów".

Zgodnie ze statutem ZM GOAP decyzja o wyjściu gminy członkowskiej ze struktur związku dana rada musi podjąć do końca czerwca danego roku. Poznań opuści związek z końcem roku.

Mówiąc o przygotowaniu do nowego przetargu na wywóz odpadów w Poznaniu Guss powiedział, że obecne umowy będą trwały do 30 czerwca 2022 r. "Przez pół roku w ramach cesji przejęlibyśmy umowy jako miasto Poznań, a od 1 lipca zorganizowali przetarg już samodzielnie" - powiedział.

Guss przypomniał, że w latach 2015-2016 GOAP miał ujemny bilans finansowy, sięgający maksymalnie 47 mln zł, a bezpieczeństwo finansowe związek osiągnął w pełni w 2019 r.

Jak zapewnił Guss pozostali członkowie GOAP będą mogli korzystać z poznańskiej spalarni śmieci "na dokładnie tych samych zasadach" jak Poznań.

"Jeżeli myślimy w perspektywie kolejnych 10 lat to w obecnych uwarunkowaniach powinniśmy jako miasto Poznań wystąpić z GOAP-u" - mówił przemawiający w imieniu klubu radnych Koalicji Obywatelskiej Konrad Zaradny.

Przemawiający w imieniu klubu radnych PiS Michał Grześ podkreślił, że "wystarczył rok funkcjonowania GOAP-u żeby stwierdzić, że jest to instytucja, do której miasto dopłaca". Jak ocenił, Poznań na funkcjonowaniu w związku stracił ok. 200 mln zł. "100 mln zł to pieniądze, które dopłaciliśmy do gmin ościennych, drugie 100 mln zł przez to, że system jest po prostu nieuszczelniony" - mówił.

Przewodniczący klubu radnych Wspólny Poznań Przemysław Polcyn przyznał, że miasto informując partnerów z GOAP na temat swoich planów opuszczenia związku "zrobiło małą wywrotkę", ale jego ugrupowanie popiera odejście ze stowarzyszenia.

Za opuszczeniem związku zagłosowało 33 radnych wszystkich klubów w radzie miasta.

Czytaj również:

Metropolia GZM przymierza się do przetargu na rower publiczny