Pracownicy będą pozywać Eneę - SERWIS INFORMACYJNY CIRE 24

Pracownicy, którzy czują się oszukani z powodu przyznania mniejszej liczby akcji Enei chcą rozmów o odszkodowaniu. Zarząd spółki zasygnalizował gotowość do negocjacji ale odwleka je w oczekiwaniu na nowego inwestora. Sprawa stanie się jedną z kluczowych kwestii pakietu socjalnego, który będzie musiał podpisać nowy właściciel spółki. Jeżeli negocjacje nie potoczą się po myśli związków, pracownicy będą występować do sądu.

– Po negocjacjach pakietu socjalnego oczekujemy przede wszystkim przestrzegania obowiązującego dotychczas prawa zakładowego. Nie mamy zamiaru zabiegać o zwiększanie uprawnień pracowniczych. Chcielibyśmy jednak rozstrzygnąć kwestie sporne, które już zaistniały - m.in. w zakresie wydawania akcji – mówi Janusz Śniadecki, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Pracowników Grupy Kapitałowej Enea.

W przypadku spisania protokołu rozbieżności, Minister Skarbu Państwa mógłby nie podpisać parafowanej umowy prywatyzacyjnej. Szef związku przekonuje jednak, że nie będzie o to zabiegał. – Jeżeli nie dojdziemy do porozumienia, to już po prywatyzacji wystąpimy na drogę sądową – mówi. Także NSZZ „Solidarność” zebrała nazwiska swoich członków, którzy chcieliby wystąpić do sądu. Pomimo kilku prób nie udało nam się jednak dowiedzieć o dalszych planach związku.

Tło sporu

W październiku 1993 roku zakłady energetyczne z Zielonej Góry, Poznania, Bydgoszczy, Szczecina i Gorzowa zostały skomercjalizowane i rozpoczęły działalność jako jednoosobowe spółki Skarbu Państwa. Wówczas ich pracownicy uzyskali prawo do nieodpłatnego nabycia akcji. W wyniku konsolidacji tych spółek, w 2003 roku powstała Enea S.A. Pracownicy tych pięciu spółek zyskali uprawnienie do nabycia jej akcji.

Zmiany prawa wymusiły na spółce oddzielenie części handlowej i dystrybucyjnej. W 2007 roku z Enei S.A., która odtąd zajmuje się handlem, wydzielono Eneę Operator, która odpowiada za dystrybucję. Uznano wówczas, że niemal cała załoga przedsiębiorstwa znaleźć się powinna w strukturach operatora systemu dystrybucyjnego. Zgodnie z art. 23¹ Kodeksu pracy nowym pracodawcą tych osób stał się właśnie Operator.

Ilość akcji przysługującym pracownikom zależy od ich stażu pracy w Enei S.A. Przeniesienie załogi do Operatora było jednoznaczne z tym, że staż w spółce-matce się już nie powiększał. By temu zapobiec, związki zawodowe podpisały z Eneą S.A. i Operatorem porozumienie, na mocy którego pracownicy mieli być urlopowani bezpłatnie w pierwszej spółce i pracować w drugiej. Porozumienie zawarto na chwilę przed przeniesieniem załogi do Operatora i respektowano przez ponad dwa lata.

Na początku 2010 roku Enea S.A. zaczął kwestionowała porozumienie z pracownikami. Uznała, że w wyniku przeniesienia załogi do Operatora, na podstawie art. 23¹ K.p., przestała być już ich pracodawcą z mocy prawa. W związku z tym zarząd Enei uznał, że zawarte z pracownikami porozumienie nie ma mocy prawnej. W marcu, po konsultacjach z MSP, podjął uchwałę, w której zobowiązał Departament Kadr i Administracji spółki do nieuwzględniania pracownikom stażu pracy od chwili ich przejścia do Operatora.

W lipcu 2010 roku zarząd Enei zaproponował związkom zawodowym rozwiązanie sporu. Pracownicy mieliby otrzymać ustalone wcześniej świadczenia w zamian za zrzeczenie się roszczeń w stosunku do spółki. Przekładane jednak terminy rozmów nie doprowadziły jeszcze do porozumienia. Jego koszty będzie więc musiał ponieść nowy właściciel. Z informacji związków wynika, że niezadowolonych z przydziału akcji jest połowa z pracowników, którzy je otrzymali.