Autor: zgryźliwy 24.07.2020r. 23:26
Przy okazji pewnego rodzaju nowego otwarcia warto zrobić przegląd tego, co wiemy o OZE. Otóż dawniej, w wolnym świecie dla zasilenia 25 GW wystarczyłoby 25 GW mocy plus zapas na awarie, ogólnie około 15 GW atomu i 10 GW kopalnych. Ale Europa odgradza się od wolnego świata zielonym murem i buduje obóz państw socjalistycznych w zielonych barakach, w oparciu o ideologie typu wielki skok do przodu. Teraz dla realizacji zapotrzebowania 25 GW wystarczy zbudować 64 GW wiatraków, 37 GW paneli foto, 68 GW elektrolizerni, 51 GW kompresorowni wodoru, stosowne pojemności magazynowe i sieci o odpowiedniej przepustowości i 25 GW elektrowni wodorowych. Razem 245 GW urządzeń dla zasilenia 25 GW odbiorców. Według niektórych zamiast magazynów wodorowych lepiej, by Norwegia i Szwecja zbudowały sobie setki GW elektrowni szczytowo pompowych i rozpoczęły świadczenie usług magazynowych dla całej Europy, z przesyłami na tysiące km, w celu wsparcia poprawiającej lokalne bezpieczeństwo energetyczne generacji rozproszonej bez strat przesyłu. A gdyby ktoś był zszokowany podanymi przeze mnie wielkimi liczbami, to podaję info uzupełniające: z 64 GW mocy wiatraków dostaniemy średnio 19,2 GW produkcji, z 37 GW foto dostaniemy średnio 5,8 GW produkcji, razem 25 GW, średnie zapotrzebowanie 19,3 GW, różnica 5,7 GW na straty na gospodarce magazynowej na obróceniu tam i nazad przez wodór. Założona maksymalna moc nadwyżki nie równa się sumie OZE i wynosi 89 GW, stąd wychodzi konieczność budowy elektrolizerni lub pompowych o mocy 68 GW. Za docelowe źródła przyjęto tylko wiatr i foto, bo takie są główne OZE założenia, tj. jednak bez przesyłów, a biomasa jest tymczasowo, bo to jednak spalanie konwencjonalne. Prądu na geotermii nie zrobimy. Czytaliście zapewne morze słów propagandy o wodorze - czy kiedykolwiek autorzy tekstów o rodzącej się cywilizacji wodorowej kazali wam wyobrazić sobie 51 GW kompresorowni ? A może tylko tak troszkę nie na pokrycie całej nadwyżki OZE, tylko tak rozsądnie, tylko 15 GW kompresorowni wodoru ? I prócz tego 20 GW elektrolizerni, a na końcu osobne elektrownie wodorowe, oprócz oczywiście setki GW mocy taniej, powszechnie dostępnej zielonej energii z wiatru i Słońca. To jest cel zielonej polityki w twardych liczbach.
ODPOWIEDZ ZGŁOŚ DO MODERACJI
Autor: Socyal 27.07.2020r. 08:21
Oj zgryźliwy, nie to żeś zgryźliwy to i skrajnie złośliwy. Jak tak można podawać liczby? Liczby nie mają nic wspólnego z postępem. A ty podstępem walczysz z postępem. Nieładnie. :)
PS
Brawo, ale odpowiedzi nie dostaniesz chyba że w stylu "wodór można przecież będzie kupić". Po co nam elektrolizernie one będą w Arabii Saudyjskiej (zresztą logicznie).
ODPOWIEDZ ZGŁOŚ DO MODERACJI
Autor: zgryźliwy 27.07.2020r. 20:21
Ale to są twarde liczby, jedyna moja świadoma manipulacja polegała na podaniu 51 GW w energii chemicznej wodoru, a nie mocy kompresorów. Ale wystarczy wyobrazić sobie kompresorownie powietrza ( znacznie sprawniejsze od wodoru ) lub elektrownie wodne pompowe i mamy moc jeden za jeden. W takim stylu porównywania kopalnie węgla również mają moc wydobywczą około 50 GW energii chemicznej, razem trzeba więc 75 GW urządzeń, czyli znacznie mniej, niż w wersji zielonej. To jest przyczynek do myślenia. Że jak się chce zastąpić elektrownię 4800 MW, to trzeba zbudować urządzenia magazynowe rozładunkowe o mocy i rozmiarach elektrowni 4800 MW. Jak chce się magazynować czynnik o gęstości energii 10 razy mniejszej od węgla to trzeba składowisko nie o rozmiarach 100x100 m, tylko 1x1 km. Chyba, że ktoś zna adres panny Hermiony Granger, która w damskiej torebce zmieści wszystko.
ODPOWIEDZ ZGŁOŚ DO MODERACJI