Samorząd Rybnika złoży odwołanie od decyzji środowiskowej ws. złoża węgla Paruszowiec
29.10.2020r. 12:42

Samorząd Rybnika, sprzeciwiający się wydobyciu węgla z położonego na terenie miasta złoża Paruszowiec, złoży odwołanie od decyzji środowiskowej, określającej warunki potencjalnej eksploatacji tego złoża. Miasto czeka teraz na oficjalne dokumenty z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
W środę, po trwającym ponad cztery lata postępowaniu, Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska (RDOŚ) w Katowicach wydała decyzję środowiskową dla wydobycia węgla ze złoża Paruszowiec, którego eksploatacji sprzeciwiają się mieszkańcy miasta i samorząd. W czwartek samorządowcy zapowiedzieli złożenie odwołania w tej sprawie.
"Od dłuższego czasu Miasto wraz z mieszkańcami jednoznacznie sprzeciwia się tej inwestycji. Na pewno od decyzji wydanej przez RDOŚ będziemy się odwoływać do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, nasze stanowisko w tej kwestii pozostaje niezmienne" - poinformowała rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Rybniku Agnieszka Skupień.
Jak informowała w środę RDOŚ Dyrekcja, zamierzenie inwestora obejmuje udostępnienie i wydobywanie węgla kamiennego ze złoża Paruszowiec oraz przeróbkę węgla. Realizacja tych zamierzeń oznacza zarówno roboty górnicze pod ziemią, jak i budowę obiektów powierzchniowych.
"Analizy, które zleciliśmy specjalistom, wskazują na ogromną skalę deformacji terenu, co przyniesie straty środowiskowe i gospodarcze. Ponadto nie chcemy przez kolejne lata dokładać zanieczyszczeń do powietrza, które w Rybniku i tak już jest nieznośne" - wskazują rybniccy samorządowcy.
Ich zdaniem, wydanie decyzji środowiskowej dopuszczającej wydobycie węgla z Paruszowica jest niezrozumiała również w kontekście deklaracji rządu o odchodzeniu od węgla oraz wobec przedstawionego we wrześniu harmonogramu zamykania większości śląskich kopalń do 2049 roku.
"Jak to możliwe, że z jednej strony podaje się kalendarium likwidacji takich zakładów i w tym samym czasie dąży się do otwarcia nowych? Trudno to w zasadzie komentować" - powiedziała Agnieszka Skupień.
W końcu kwietnia br., równolegle do zakończenia postępowania dowodowego w katowickiej RDOŚ, rybniccy radni tak zmienili miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla części miasta, aby zablokować powstanie tam kopalni. Do planu wprowadzono m.in. zapis mówiący o zakazie realizacji w tym miejscu przedsięwzięć "zawsze znacząco oddziaływujących na środowisko". Wzbudziło to zastrzeżenia prawne wojewody śląskiego, który 29 maja unieważnił uchwałę Rady. W czerwcu samorząd Rybnika zdecydował o zaskarżeniu decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. "Wciąż czekamy na termin rozprawy" - podała w czwartek rzeczniczka.
O wydanie decyzji środowiskowej, która w przyszłości miałaby umożliwić wydobycie węgla kamiennego ze złoża Paruszowiec, wnioskowała spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej. Toczące się od września 2016 r. postępowanie administracyjne w tej sprawie w kwietniu br. zbliżało się już do końca, jednak w maju inwestor wniósł o jego zawieszenie. Wznowiono je - również na wniosek inwestora - z początkiem września, a w środę wydano decyzję środowiskową.
"W ramach postępowania nie stwierdzono przesłanek, które mogłyby skutkować odmową wydania decyzji środowiskowej. Planowane przedsięwzięcie nie stoi również w sprzeczności z ustaleniami obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego" - podała RDOŚ, podkreślając, że decyzje środowiskowe nie są ani pozytywne, ani negatywne. "Zawarte w decyzji warunki określają, w jaki sposób przeprowadzić inwestycję, by była ona możliwie jak najmniej uciążliwa dla ludzi i środowiska" - wyjaśnia Dyrekcja.
Decyzja środowiskowa to ważny, ale wstępny etap na drodze do realizacji potencjalnej inwestycji. Wydanie decyzji poprzedza starania inwestora o uzyskanie koncesji na wydobycie, nie jest również pozwoleniem na budowę.
Spółka Bapro, która deklaruje chęć uruchomienia kopalni eksploatującej złoże Paruszowiec, oceniała wcześniej, że inwestycja o wartości ok. 3 mld zł przyniosłaby korzyści miastu i całej polskiej gospodarce. Według założeń, kopalnia miałaby zatrudniać bezpośrednio ok. 2,5 tys. osób, co mogłoby dać trzy razy więcej miejsc pracy w jej otoczeniu, przy wpływie na środowisko ograniczonym do minimum.