Surowe przepisy ochrony środowiska "popychają" firmy do zanieczyszczania innych miejsc
08.03.2021r. 19:00
www.cire.pl | Obserwuj nas na facebook.com/energetyka

Międzynarodowe firmy z siedzibą w krajach o surowszej polityce środowiskowej lokują zazwyczaj swoje zanieczyszczające środowisko fabryki w krajach o bardziej luźnych przepisach - wynika z badania opublikowanego przez pismo "Economic Policy".
Jak podkreślił Itzhak Ben-David, współautor badania i profesor finansów w Fisher College of Business na Uniwersytecie Stanowym Ohio, chociaż poszczególne kraje mogą mieć nadzieję, że ich przepisy zmniejszą emisje dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych, wyniki badań pokazują, że polityka ta może prowadzić do "ucieczki emisji" do innych państw.
"Firmy strategicznie decydują, gdzie zlokalizować swoją produkcję w oparciu o istniejącą politykę środowiskową, w wyniku czego zanieczyszczają bardziej w krajach o łagodnych przepisach - powiedział Ben David. - podkreśla znaczenie zbiorowych działań na całym świecie w walce ze zmianami klimatycznymi, biorąc pod uwagę globalną skalę działalności firm".
Autorzy wykorzystali zbiór danych obejmujący 1970 dużych firm publicznych z siedzibami w 48 krajach oraz ich emisje dwutlenku węgla w 218 krajach w latach 2008-2015. Baza danych została dostarczona przez CDP, organizację non-profit znaną wcześniej jako Carbon Disclosure Project.
Badacze korzystali również z rankingów Światowego Forum Ekonomicznego, które oceniały siłę polityki środowiskowej każdego kraju w skali od 1 (najbardziej liberalna) do 7 (najbardziej restrykcyjna).
"Tym, co sprawia, że ten zestaw danych jest wyjątkowy, jest to, że możemy obserwować emisje dwutlenku węgla z każdej międzynarodowej firmy w każdym kraju, w którym działa - powiedział Ben-David. - Daje to bezpośrednie dowody wpływu polityki środowiskowej i faktycznej emisji dwutlenku węgla przez każdą firmę na poziomie kraju".
Jak wskazał naukowiec, wyniki nowego badania nie oznaczają, że surowsze przepisy dotyczące ochrony środowiska nie mają żadnego wpływu na globalne emisje. Sugerują, że rygorystyczne przepisy nadal wiążą się z ograniczonym, ale też pozytywnym wpływem na zmniejszenie ogólnego globalnego zanieczyszczenia.
Na przykład zaostrzenie polityki środowiskowej Chin (2,1, co sugeruje słabe regulacje) do poziomu Niemiec (5,5, bardziej rygorystyczne przepisy) wiąże się z niższymi o 44 proc. emisjami na świecie, ale również z 299 proc. wzrostem emisji zagranicznych firm w porównaniu z krajami macierzystymi.
"Jeśli utrudnisz zanieczyszczenie środowiska w kraju macierzystym danej firmy, przeniesie ona część tej działalności w inne miejsce" - powiedział Ben-David.
Autorzy sprawdzili, czy bardziej rygorystyczne polityki "popychały" firmy do zanieczyszczania gdzie indziej, czy też luźne przepisy "przyciągały" firmy do krajów, w których zanieczyszczanie było łatwiejsze. "Okazało się, że wyniki były napędzane głównie przez politykę środowiskową w naszym kraju, a nie przez możliwości zanieczyszczenia gdzie indziej - powiedział. - To był bardziej efekt "pchania" niż "przyciągania"".
Nic dziwnego, że firmy z najbardziej zanieczyszczających branż były tymi, które z największym prawdopodobieństwem zareagowały na surową politykę w swoich krajach, lokalizując działalność związaną z zanieczyszczeniem gdzie indziej.
Ogólnie rzecz biorąc, większość dwutlenku węgla jest nadal uwalniana w kraju macierzystym przeciętnej firmy, ale udział tej emisji znacznie spadł - z 72 proc. w 2008 r. do 57 proc. w 2015 r. Ponadto liczba krajów, w których przeciętne przedsiębiorstwo zanieczyszczało środowisko wzrosła z sześciu do dziewięciu w okresie objętym badaniem.
"Przepisy środowiskowe w każdym kraju działają, aby nieco zmniejszyć globalną emisję dwutlenku węgla, ale mają również negatywny efekt uboczny w postaci wypychania zanieczyszczeń do innych krajów - powiedział Ben-David. - Kraje muszą współpracować, jeśli naprawdę chcą, aby polityka środowiskowa miała jak największy wpływ".
Czytaj również: