Mielczarski: Czy radioaktywna woda z elektrowni Fukushima zatruje Pacyfik?

Bezradny rząd Japonii podejmuje decyzję o wypuszczeniu do Pacyfiku radioaktywnej wody z chłodzenia stopionych reaktorów jądrowych elektrowni Fukushima. Sprawdziło się najgorsze. Nie ma pomysłu co zrobić z niebezpiecznymi stopionymi reaktorami, a na lądzie zabrakło już miejsca dla kolejnych zbiorników z radioaktywną wodą. Tak kończy się japoński, ich chyba nie tylko, sen o atomie.

Prawie roku temu w listopadzie 2019 roku pisałem w serwisie CIRE, że rząd japoński jest bezradny wobec awarii elektrowni jądrowej w elektrowni Fukushima. Radioaktywna woda użyta do stopionych reaktorów jest gromadzona w zbiornikach z których każdy jest w stanie pomieścić ponad 1300m3 skażonej wody ale nie ma już miejsca na kolejne zbiorniki. Zebrano część skażonej gleby wokół elektrowni, która została zgromadzona w ponad 1,3 mln toreb ważących każda około 1 tony. Naukowcy i inżynierowie w Japonii i na świecie są bezradni wobec awarii w elektrowni jądrowej. Nie ma pomysłu co dalej robić, pomimo upływu już prawie 10 lat od awarii.

Informacja jaką publikowałem rok temu potwierdza się. Rząd Japonii wkrótce podejmie decyzję o wypuszczaniu skażonej wody do Pacyfiku. Nikt nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji takiego działania, ani dziś, ani za kilka lat. Zaprzestanie chłodzenia stopionych reaktorów prawdopodobnie oznaczałoby eksplozję o skutkach wielokrotnie gorszych od tych po awarii w elektrowni jądrowej w Czarnobylu w 1987 roku. Chociaż oficjalnie rząd japoński bagatelizuje zagrożenia, ale nie ulega wątpliwości, że tysiące litrów radioaktywnej wody będą zagrażały florze, faunie i ludziom.

Informacja o skutkach awarii elektrowni atomowych jakoś nie dociera do polskich władz, które w najlepsze aktualizują Program Energetyki Jądrowej. I chociaż wielu ekspertów uważa, że program energetyki jądrowej jaki jest w Polsce "realizowany" od 2009 roku to rodzaj zabawy i tworzenie nowych miejsc pracy, to jednak nawet jeżeli jest to zabawa to niezbyt bezpieczna.

Nie ma bezpiecznych technologii jądrowych i to co można zrobić najlepszego, to zrezygnować z budowy elektrowni jądrowych. Nie ma również żadnego pomysłu co zrobić ze stopionymi reaktorami w elektrowni Fukushima oprócz chłodzenia ich wodą i wypuszczania radioaktywnej wody do oceanu. I nikt nie wie jak długo to potrwa: 50 lat, 100 lat czy tysiące lat.

Jest to przykład jak zastosowanie technologii czy paliw nad którymi nie mamy całkowitej kontroli może prowadzić do awarii o skutkach globalnych. Była awaria w elektrowni jądrowej Three Mile Island w USA w 1979r. Był wybuch reaktora w elektrowni jądrowej Czarnobyl w byłym Związku Radzieckim w 1986¹ r, a w marcu 2011 r. doszło do poważniej awarii w elektrowni jądrowej Fukushima w Japonii w wyniku której stopiły się trzy reaktory. Pozostanie pytania, gdzie będzie kolejna awaria i jaki będzie jej zasięg. Historia nie oszczędzała Polski, ale na szczęście udało nam się uniknąć budowy elektrowni jądrowej i niech tak już zostanie.

Kolejną technologią z jaką będą problemy są tzw. technologie wodorowe. Już obecnie każdego dnia media donoszą o wybuchu gazu, chociaż to stabilne i stosunkowo bezpieczne paliwo. Kiedy zaczniemy na masową skalę stosować wybuchowy wodór, takie doniesienia mogą być kilka razy w ciągu dnia, bo nikt nie jest w stanie zmienić właściwości fizykochemicznych tego pierwiastka, który łatwo przenika poprzez wszelkie bariery i spala się wybuchowo uszkadzając przy okazji instalację zasilającą tzw. flashback. Miejmy nadzieję, że do tego nie dojdzie.

Przypisy:

¹Są opinie, które twierdzą, że awaria w elektrowni jądrowej w Czarnobylu była tak kosztowna, że doprowadziła do upadku Związku Radzieckiego. Elektrowni jądrowej nikt nie ubezpiecza. Tak było wówczas i tak jest obecnie.