Informacja na stronę
Drogi Użytkowniku,

Administratorem Twoich danych osobowych jest Agencja Rynku Energii S.A z siedzibą przy ul. Bobrowieckiej 3, 00-728 Warszawa, KRS: 0000021306, NIP: 5261757578, REGON: 012435148. W ramach odwiedzania naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Administratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.

Jeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszego serwisu, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta lub rejestracji do newslettera. Przetwarzamy dane, które podajesz, pozostawiasz lub do których możemy uzyskać dostęp w ramach korzystania z Usług.

Informacje dotyczące Administratora Twoich danych osobowych a także cele i podstawy przetwarzania oraz inne niezbędne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod wskazanym linkiem (tym linkiem). Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach.

Pamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych z przyczyn związanych z Twoją szczególną sytuacją, po skutecznym wniesieniu prawa do sprzeciwu Twoje dane nie będą przetwarzane o ile nie będzie istnieć ważna prawnie uzasadniona podstawa do przetwarzania, nadrzędna wobec Twoich interesów, praw i wolności lub podstawa do ustalenia, dochodzenia lub obrony roszczeń. Twoje dane nie będą przetwarzane w celu marketingu własnego po zgłoszeniu sprzeciwu. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia na adres Inspektora Ochrony Danych Osobowych pod adres iod@are.waw.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.

W dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Jeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.

Zarząd Agencji Rynku Energii S.A Wydawca portalu CIRE.pl
Przejdź do serwisu
2008-04-16 00:00
drukuj
skomentuj
udostępnij:
Rozmowa CIRE z Klemensem Ścierskim, byłym Ministrem Przemysłu i Handlu

Rozmowa CIRE z Klemensem Ścierskim, byłym Ministrem Przemysłu i Handlu

<b>Energetyka &#8211; tykająca bomba. Zawiniło niewielu, zapłacą wszyscy.</b>






CIRE: Czy podziela Pan pogląd, że sytuacja w polskiej energetyce ma znamiona kryzysu? W raporcie przygotowanym ostatnio przez przedstawicieli największych krajowych przedsiębiorstw energetycznych mówi się, że KSE jest już na granicy wydolności.

Klemens Ścierski: Zbliżamy się szybko do poważnego kryzysu. Przykładem może być sytuacja w dniu 29 stycznia tego roku, kiedy było ponad dziesięć tysięcy MW ubytków w zasilaniu systemu elektroenergetycznego, jak również awaria mająca miejsce w ostatnich dniach w Szczecinie. Teoretycznie mamy 35 tys. MW mocy zainstalowanej, a w praktyce zaczyna nam jej brakować. W tym dniu obciążenie systemu nie było najwyższe, a już dochodziło do wyłączeń. Ze względu na zdarzenia losowe taki dzień może się powtórzyć w każdej chwili. W raporcie pt. „Najważniejsze zagadnienia dotyczące funkcjonowania sektora elektroenergetycznego w Polsce” , jest bardzo dużo szczegółowo opisanych problemów. Myślę, że w rzeczywistości jest ich o wiele więcej.

Po przeczytaniu tego raportu, każdy potencjalny zagraniczny inwestor w energetyce i poza nią musi zastanowić się, czy chce ulokować swój kapitał w kraju, którego sytuacja jest nieprzewidywalna i któremu grozi deficyt energii. Zapowiedzi z Brukseli dotyczące polskiej energetyki oraz komunikaty o konieczności gwałtownych podwyżek cen energii elektrycznej nie napawają optymizmem.

Przez wiele lat doprowadzono do obecnej sytuacji. Nie jest to oczywiście efektem działań jednego ministra, czy jednego rządu. Myślę, że ewidentnym i podstawowym błędem w Polsce było rozbicie energetyki, wtedy kiedy była skonsolidowana w Okręgach Energetycznych.

Dokonano tego głównie z powodów politycznych. Można było przeprowadzić zmiany inaczej, tak jak zrobiono to w wielu innych krajach. W Polsce rozbito energetykę w jednym dniu. Na przykład z potężnego ZEOPd powstało 36 „słabych” firm. W tym momencie skończyły się możliwości budowy nowych bloków, linii energetycznych i poważnych modernizacji. Od tej pory próbuje się ciągle coś połączyć. W niezwykle trudnym procesie konsolidacji biorą udział kolejne rządy, rady nadzorcze i zarządy firm, związki zawodowe wszystkich możliwych szczebli, pracownicy, media, firmy doradcze. W wieloletnich bojach o to, kto, z kim, gdzie, dlaczego, zaniedbano urządzenia, rozwój, inwestycje, ekonomię. Zaniedbana technika wystawia już dzisiaj przykre rachunki. Stosunkowo małe przedsiębiorstwa energetyczne nie mają szansy na wygranie czegokolwiek: na inwestycje, na rozwój, na współpracę z nauką, na zgromadzenie poważnego potencjału intelektualnego, na zdobycie funduszy w bankach, na konkurencję z kimkolwiek. Mniejsze przedsiębiorstwa są oczywiście potrzebne, ale w energetyce rządzą na świecie duże firmy. W tym wszystkim najwięcej zawiniła polityka i politycy. Myślę, że nikogo indywidualnie nie da się oskarżyć za obecny stan. Była to duża liczba osób w resortach skarbu, gospodarki, ochrony środowiska, URE i kiedyś PSE.

Kuriozalnym jest to, że najwięcej do powiedzenia w energetyce mieli dotychczas minister i wiceminister Skarbu Państwa odpowiedzialny za energetykę, a nie minister gospodarki. Oczywistą przyczyną tego jest fakt, że to resort skarbu decyduje o składach rad nadzorczych i zarządów przedsiębiorstw energetycznych.

Bardzo poważnym błędem była dotychczasowa polityka kadrowa. Polską energetyką rządzili często ludzie bez odpowiednich kwalifikacji i doświadczenia. Ministrowie, czy wiceministrowie nie muszą oczywiście posiadać ogromnej wiedzy o energetyce, ale muszą być świetnymi przywódcami, znakomitymi organizatorami, ludźmi zorientowanymi na rozwój, na wykorzystanie potencjału ludzkiego. Cech tych brakowało wielu kolejnym osobom odpowiedzialnym za energetykę. Pełnili swoje stanowiska bardzo krótko, byli często odwoływani.

Dobre rządzenie to jest przede wszystkim dobra organizacja, dobry kontakt z ludźmi, odważne decyzje i branie ryzyka na siebie. A kadra urzędnicza polskiej energetyki boi się ryzyka, nie ma pojęcia o innym działaniu, bo nigdy tego nie robiła i nikt jej do tego nie zmuszał. Nie ma czasu dla innowacyjnych działań, programów rozwojowych, strategii i współpracy z nauką, nowych technologii, poprawy organizacji zarządzania, restrukturyzacji oraz wymiany doświadczeń.

Proszę popatrzyć, kto jest w radach nadzorczych zachodnich koncernów - osoby, których nie da się wystraszyć, o ogromnym dorobku zawodowym. A u nas w Polsce?

Zawsze brakowało nam sensownego lobby energetycznego, które miałoby jasno określony kierunek działania. Poszczególne grupy przedsiębiorstw lub wręcz pracowników zostały zantagonizowane. Energetycy przeciwko górnikom, energetycy węgla kamiennego występowali przeciwko energetykom węgla brunatnego, wytwórcy energii przeciwko dystrybutorom, elektrownie przeciw elektrowniom, wydział przeciwko wydziałowi, itd.

Zapomniano, że największym kapitałem każdej firmy są jej pracownicy.

Ze smutkiem trzeba przyznać, że energetyka nie jest już atrakcyjnym miejscem pracy dla młodych, zwłaszcza twórczych ludzi. Kadra przedsiębiorstw energetycznych, która powinna być ich dominującą wartością, jest coraz mniej aktywna, zniechęcona brakiem rozwoju, ciekawej i twórczej pracy. Wielu mądrych ludzi nie zawsze ma dostęp do swoich szefów. Prywatne i zagraniczne firmy potrafią często lepiej docenić wartość człowieka. Część zdolnych ludzi odeszło z pracy w energetyce . W firmach rzadko przyjmuje się nowych pracowników, a jeżeli tak, to prawników i ekonomistów, ze zdolnych inżynierów robi się często urzędników. Z wielu firm polskiej energetyki zniknął człowiek. Człowiek, mądry, twórczy, odkrywczy, nie daj boże krytyczny, nie daj Boże inaczej myślący niż szefowie...
Należy zastanowić się, co zrobić, aby zmotywować ludzi do działania, żeby opłacało się myśleć i pracować, a niekompetentne osoby na stanowiskach kierowniczych, nie tłumiły inicjatyw oddolnych, a wręcz je prowokowały.

Media interesują się bardziej tym, kto i ile wziął za wynalazek, niż osiągnięty dzięki niemu efekt.

Oszczędza się na szkoleniach. Brak jest wymiany doświadczeń pomiędzy poszczególnymi firmami. W energetyce od wielu lat panuje niepokój, nie ma wytyczonego kierunku działania, nie ma silnego przywództwa, brak jest odpowiedniej strategii, panuje chaos informacyjny. Prawo Energetyczne jest bardzo często zmieniane, polityka energetyczna jest niespójna, zbyt ogólna, zarządów spółek nie rozlicza się z efektów ich pracy, z działań związanych z rozwojem. Przedstawiciele polskiej energetyki nie mają często wpływu na zmiany jakie przygotowywane są w instytucjach Unii Europejskiej, a będą ich dotyczyć.

CIRE: Jakie są wg Pan przyczyny, że nasza stosunkowo nowoczesna w latach dziewięćdziesiątych energetyka jest dziś tak poważnie zdekapitalizowana.

Klemens Ścierski: Ogromnym błędem było zaniedbanie infrastruktury technicznej, która pozostawiona została samej sobie. W ostatnim czasie wybudowaliśmy niewiele nowych bloków. Ostatnia z wybudowanych w naszym kraju elektrowni to Opole, które ma już przeszło 20 lat. Większość naszych elektrowni została wybudowana w latach ’60 i ‘70. Zabrakło nam wyobraźni, że infrastruktura techniczna, która w danym momencie doskonale funkcjonuje, kiedyś się zużyje i będzie wymagała wymiany. Zawsze brakowało decyzji oraz środków na odtworzenie istniejących mocy wytwórczych i budowę nowych. Przez lata żyliśmy w przekonaniu o nadwyżce mocy zainstalowanej w systemie elektroenergetycznym, dyskutowaliśmy o mostach energetycznych, prywatyzacji i konsolidacji. Uważano, że polską energetykę należy sprywatyzować, a obcy inwestorzy wybudują nowe elektrownie i energia będzie tania. Było wiele takich stereotypów, które uniemożliwiały nam budowę nowoczesnej polskiej energetyki. Zaniedbaliśmy modernizację i inwestycje sieci energetycznych. W energetyce „rozliczą nas urządzenia” i jeżeli się nimi nie zajmujemy tak jak należy, wystawią nam surowy rachunek.

Zbyt często zapominano, że urządzenia trzeba remontować, modernizować, usprawniać, dbać, aby zużywały mniej energii, aby były bardziej niezawodne. Zapomnieliśmy o diagnostyce i unifikacji, o nowych technologiach, racjonalizacji. Nie ma postępu technicznego, wymiany doświadczeń, wynalazczości, patentów, prac naukowo-badawczych, nie ma szacunku dla ludzi myślących. Dzięki wynalazkom można m.in. ograniczać zużycie paliwa, zwiększać żywotność, zmniejszać awaryjność.

Zarządy polskich przedsiębiorstw energetycznych często nie rozumieją konieczności innowacji, a ich właściciel reprezentowany przez rząd, nie rozlicza rad nadzorczych z braku efektów w tej sprawie.

Nie można jednocześnie zapominać o wszystkich pozytywnych działaniach mających miejsce w polskiej energetyce, bezinwestycyjnym zwiększeniu mocy wielu bloków w elektrowniach, wielu uruchomionych w nich instalacjach odazotowania, odsiarczania i odpopielania. Gdyby nie te działania, obecna sytuacja byłaby jeszcze poważniejsza.

CIRE: W styczniu ubiegłego roku Komisja Europejska przyjęła pakiet klimatyczno-energetyczny 3 x 20, który wymusza zmianę struktury paliw w polskiej energetyce. Czy według Pana niezbędna jest budowa w Polsce elektrowni atomowej?

Klemens Ścierski: Uważam, że obecnie mamy do czynienia z sytuacją wymuszoną. Na pewno awaria w Czarnobylu bardzo negatywnie wpłynęła na postrzeganie energetyki jądrowej w Polsce. Uważam, że decyzja o wstrzymaniu budowy polskiej elektrowni atomowej była błędna, ale wtedy nie można było podjąć innej. Gdyby awaria ta zdarzyła się trzy lata później, to takiej decyzji byśmy już nie podjęli. Straciliśmy dużo pieniędzy i argumentów przemawiających za rozwojem energetyki jądrowej w naszym kraju.

Obecnie powstają nowe generacje bezpiecznych reaktorów, a od czasu awarii w Czarnobylu nie wydarzyła się żadna poważniejsza awaria. Wokół naszego kraju jest zlokalizowanych przecież tyle elektrowni atomowych, więc nasze obawy przed jej lokalizacją w Polsce są bezpodstawne. Jako z wykształcenia energetyk jądrowy wiem, że wytwarzana w nich energia może być tania i bezpieczna. Dobrym przykładem jest Szwecja mająca przed laty program likwidacji elektrowni atomowych. Mijają lata, zmieniają się rządy, a program ten jest wciąż odsuwany. Najważniejsze jest, aby sami decydenci byli przekonani o celowości budowy w Polsce elektrowni atomowej. Następnie należy edukować i przekonywać do tej decyzji całe społeczeństwo. W kolejnym etapie należy odtworzyć wszystkie zasoby merytoryczne związane z energetyką jądrową. Przez lata wykruszyli się przecież wykształceni w tej dziedzinie specjaliści, zlikwidowane zostały związane z nią instytucje.

Nie możemy słuchać ludzi mówiących, że budowa elektrowni w Polsce zajmie 20 lat. Jeżeli precyzyjnie określimy program, na pewno znajdzie się odpowiednie rozwiązanie. Myślę, że my Polacy, jak już się do czegoś przekonamy, robimy to bardzo szybko.

Wierzę, że energia pochodząca z polskiej elektrowni atomowej będzie tańsza i bezpieczna. Dla przyszłych pokoleń nie ma innej alternatywy.

CIRE: W pakiecie 3 x 20 mówi się o zwiększeniu produkcji energii z OZE oraz zmniejszeniu energochłonności gospodarki. Jak ocenia Pan perspektywę spełniania przez Polskę tych warunków?

Klemens Ścierski: Nie należy lekceważyć OZE, ale musimy mieć jednocześnie świadomość, że nie załatwi to problemu, jakim będzie brak energii. Bardzo niebezpieczne jest utrwalanie w świadomości społecznej przekonania, że odnawialne źródła energii uratują polską energetykę. Trzeba pogodzić się z faktem, że Polska nie ma naturalnych warunków dla eksploatacji wielu typów źródeł energii z grupy OZE.

Przyglądając się od wielu lat fascynacją OZE, nie mogę oprzeć się refleksji, że politycy i uczeni powinni być wizjonerami, za którymi podążają firmy weryfikujące ich pomysły. Należy skorzystać z doświadczeń innych krajów. Wtedy okaże się, na jakich warunkach jest to możliwe w Polsce.

Mówiąc o pakiecie klimatyczno-energetycznym 3x20 trzeba sobie powiedzieć, że mamy bardzo dużo do zrobienia z energochłonnością polskiej gospodarki. Marnujemy od 20 do 40 % energii w przemyśle i w gospodarstwach domowych. Gdyby udało się zmniejszyć zużycie energii, kryzys udałoby się odsunąć na kilka lat. Robi tak wiele krajów, które odsuwają w ten sposób od siebie inwestycje w nowe moce. Nie mogą być to jednak działania o charakterze akcyjnym. Unia Europejska zobowiązała Polskę do opracowania programu ograniczenia zużycia energii. W przypadku gospodarstw domowych jest to trudne, gdyż ludzi nie stać często na nowe energooszczędne urządzenia AGD. Dużo do zrobienia jest w tej kwestii w energetyce, np. w zakresie ograniczenia potrzeb własnych. Można wykorzystać tu setki istniejących projektów, które są już gdzieś zastosowane. W Elektrowni Łaziskach np. bardzo małym kosztem zmodernizowano wentylatory powietrza i na jednym bloku 200 MW zaoszczędzono na potrzebach własnych 1 MW. Podobna modernizacja w przypadku wszystkich bloków w krajowych elektrowniach dałaby 60 MW dodatkowych mocy. W Łaziskach bezinwestycyjnie zwiększono moc o 115 MW. Przed laty zużywano rocznie 70 tys. ton mazutu, obecnie spala się ok. 10% tej ilości.

Mówi się, że w Polsce co roku potrzeba 1000 MW nowych mocy. Czy nie lepiej jednak oszczędzać zużywaną obecnie energię? To nieprawda, że w Polsce rezerwy proste już się skończyły. Tak nie mówi nikt na świecie. Należy zastanowić się, jak poprawić efektywność wykorzystania posiadanego obecnie majątku.

W energetyce mamy bardzo dużo zasobów, które trzeba tylko właściwie wykorzystać: tysiące mądrych ludzi, setki bardzo dobrych firm, również wokół energetyki.Te firmy, które wiedzą jak wydłużyć żywotność urządzeń, jak zmniejszyć energochłonność, jak je usprawnić, nie mają najczęściej z kim rozmawiać. Skarżą się, że dobrze współpracuje się im z firmami zagranicznymi, które rozumieją wartość postępu, innowacji, współpracy z nauką.

CIRE: W ostatnim okresie dużo mówi się również o zaniedbaniach inwestycyjnych w naszym górnictwie i związanych z tym możliwych problemach z dostawą węgla dla energetyki. Czy Pańskim zdaniem jest to realne zagrożenie?

Klemens Ścierski: Zagrożenie jest całkiem realne. Po pierwsze niewiele inwestuje się w górnictwie. Po drugie niepotrzebnie zamknięto niektóre kopalnie. Górnictwo popełniło te same błędy co energetyka. Zapomniano o ludziach, o sprzęcie, o postępie, o usprawnieniach, o redukcji kosztów, o restrukturyzacji. Zaniedbaliśmy w przeszłości zakłady wzbogacania miału węglowego. Jako minister, podjąłem decyzję o budowie zakładu wzbogacania miału w kopalniach Bolesław Śmiały i Piast. Realizacja tych decyzji uratowała KWK Bolesław Śmiały przed likwidacją, a KWK Piast przed poważnymi kłopotami. Brakuje obecnie niskozasiarczonego węgla, a jego ceny gwałtownie rosną. Polska energetyka oparta jest na elektrowniach węglowych i jesteśmy skazani – przez wiele lat – na węgiel.

CIRE: Czy według Pana ceny dla odbiorców indywidualnych powinny być uwolnione?

Klemens Ścierski: Pamiętam dyskusję przed laty, gdy na jednym z posiedzeń Rady Ministrów zastanawialiśmy się, czy uwolnić ceny benzyny. Niektórzy uważali, że jeżeli uwolnimy ceny paliw, w kraju nastąpi katastrofa. Uwolniliśmy ceny i nie doszło do dramatycznej sytuacji. Ceny energii muszą być według mnie uwolnione, aby energetyka miała środki na inwestycje. Należy jednak otoczyć ochroną ludzi najbiedniejszych. Jedną z przyczyn obecnej trudnej sytuacji w polskiej energetyce jest nie uwolnienie cen energii elektrycznej w przeszłości.

CIRE: Czy według Pana Vattenfall złamał prawo, wprowadzając od stycznia nowe taryfy dla odbiorców indywidualnych bez wcześniejszego zatwierdzenia ich przez URE?

Klemens Ścierski: Wydaje się, że Vattenfall postąpił właściwie. Robiąc to jednak zbyt gwałtownie, pomijając negocjacje i rozmowy z URE, dał zły przykład innym firmom na rynku.

CIRE: Korzystając ze swojego doświadczenia jako długoletni pracownik energetyki i były Minister Przemysłu i Handlu, jakich rad udzieliłby Pan osobom odpowiedzialnym za sektor w chwili obecnej?

Klemens Ścierski: Polska energetyka jest w bardzo trudnej sytuacji, dlatego należy podjąć natychmiastowe działania naprawcze. Należy przedstawić raport szefów największych przedsiębiorstw energetycznych premierowi i uświadomić mu jak dramatyczna jest sytuacja. Katastrofa w energetyce to katastrofa w całej gospodarce, za którą społeczeństwo oskarży obecny rząd, a nie poprzednie ekipy, faktycznie odpowiedzialne za obecny stan. Może skutkować dla obecnych partii rządzących przegranymi wyborami, a nawet niepokojami społecznymi Należy doprowadzić do dyskusji na szczeblu rządowym z udziałem osób, których wiedza i doświadczenie mogą pomóc w obecnej sytuacji. W wyniku tych dyskusji powinny zapaść konkretne decyzje i powstać program rządowy precyzyjnie określający działania, środki na ich realizację, harmonogram oraz osoby odpowiedzialne za jego kontrolę i realizację.

Podsumowując, konieczna jest głęboka analiza obecnego stanu, wyciągnięcie odpowiednich wniosków, opracowanie wieloletniego, jasnego i szczegółowego programu naprawczego, a następnie jego konsekwentna realizacja.

CIRE: Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Witold Szwagrun




Klemens Ścierski - polityk, inżynier energetyk, były minister przemysłu i handlu, poseł na Sejm II kadencji, senator V kadencji.

Ukończył studia na Wydziale Mechaniczno-Energetycznym Politechniki Śląskiej, przez rok pracował na tej uczelni jako asystent. W 1964 r. przeszedł do pracy w Elektrowni Halemba gdzie był kierownikiem bloku i dyżurnym ruchu. W latach 1971-1878 był kierownikiem pionu remontów w Elektrowni Siersza. W latach 1978-1995 był związany z Elektrownią Łaziska, do 1993 r. jako dyrektor techniczny, następnie dyrektor naczelny.

Od marca 1995 r. do grudnia 1996 r. pełnił funkcję ministra przemysłu i handlu w rządach Józefa Oleksego i Włodzimierza Cimoszewicza. W 1997 r. powrócił do pracy w Elektrowni Łaziska (już jako Elektrownia Łaziska SA), gdzie był wiceprezesem zarządu i dyrektorem; od 2001 r. dyrektor Południowego Koncernu Energetycznego S.A. Elektrownia Łaziska. Kierowanie Elektrownią Łaziska zakończył w 2007 r. przechodząc w tym roku na emeryturę.

Wynalazca, jest autorem około 50 patentów technologicznych. Działa w Stowarzyszeniu Wynalazców i Racjonalizatorów Polskich (wieloletni wiceprezes).

W latach 1993-1997 pełnił mandat poselski z ramienia PSL, w Sejmie należał do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Integracji Europejskiej. Ponownie znalazł się w parlamencie w grudniu 2004 r.; obejmując mandat senatorski. Mandat zdobył z ramienia Unii Wolności, pod koniec kadencji należał do Koła Senackiego demokraci.pl.
Artykuł powstał bez wsparcia narzędzi sztucznej inteligencji. Wydawca portalu CIRE zgadza się na włączenie publikacji do szkoleń treningowych LLM.
KOMENTARZE
Bądź na bieżąco
Podając adres e-mail wyrażają Państwo zgodę na otrzymywanie treści marketingowych w postaci newslettera pocztą elektroniczną od Agencji Rynku Energii S.A z siedzibą w Warszawie.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
altaltalt
Więcej informacji dotyczących przetwarzania przez nas Państwa danych osobowych, w tym informacje o przysługujących Państwu prawach, znajduje się w polityce prywatności.
©2002-2021 - 2025 - CIRE.PL - CENTRUM INFORMACJI O RYNKU ENERGII

Niniejsza strona korzysta z plików cookie

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.

Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.

Korzystanie z plików cookie innych niż systemowe wymaga zgody. Zgoda jest dobrowolna i w każdym momencie możesz ją wycofać poprzez zmianę preferencji plików cookie. Zgodę możesz wyrazić, klikając „Zaakceptuj wszystkie". Jeżeli nie chcesz wyrazić zgód na korzystanie przez administratora i jego zaufanych partnerów z opcjonalnych plików cookie, możesz zdecydować o swoich preferencjach wybierając je poniżej i klikając przycisk „Zapisz ustawienia".

Twoja zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać, zmieniając ustawienia przeglądarki. Wycofanie zgody pozostanie bez wpływu na zgodność z prawem używania plików cookie i podobnych technologii, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Korzystanie z plików cookie ww. celach związane jest z przetwarzaniem Twoich danych osobowych.

Równocześnie informujemy, że Administratorem Państwa danych jest Agencja Rynku Energii S.A., ul. Bobrowiecka 3, 00-728 Warszawa.

Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych oraz mechanizmie plików cookie znajdą Państwo w Polityce prywatności.