Ale w panice pojawiły się nowe problemy.
Jak informuje brytyjski inews, w ciągu ostatniego weekendu znacznie wzrosła liczba interwencji podejmowanych na stacjach paliw. Kierowcy, którzy w ostatnich dniach w panice wykupują paliwo z obawy, że go zabraknie, często decydują się na desperacji krok. W obawie, że zabraknie im paliwa na dojazdy do pracy, tankują nowe paliwo, które nie jest odpowiednie dla wszystkich typów samochodów. Obowiązująca od początku września nowa benzyna E10 może być zabójcza dla starszych samochodów. Brytyjskie stowarzyszenie Automobile Association informuje, że wzrosła liczba wymagających interwencji po zatankowaniu niewłaściwego paliwa w wyniku zamieszania na stacjach benzynowych.
Ponadto w ciągu ostatnich kilku dni na Wyspach odnotowano rekordową sprzedaż kanistrów na paliwo.
„W piątek sprzedałem 5000 kanistrów po 3,50 funta, które sprzedaliśmy w partiach po 12 – teraz jesteśmy całkowicie wyprzedani. Wcześniej, ten asortyment nie cieszył się większym zainteresowaniem” – powiedział dyrektor generalny firmy Wholesale Clearance UK, Karl Baxter.
Dla rządu UK zaczął się wyścig z czasem. Ze stacji korzystają bowiem nie tylko samochody osobowe, ale także dostawcze czy pojazdy służb. Jeśli więc kryzys nie skończy się szybko, to może mieć bardzo poważne konsekwencje. Aby się skończył, Brytyjczycy muszą jednak się uspokoić i przekonać, że paliwa nie zabraknie – a w sytuacji, w której kolejne stacje wywieszają kartki z napisem „Przepraszamy, brak paliwa”, nie będzie to łatwe. Panika zapewne skończy się za kilka-kilkanaście dni, ale do tego czasu może wywołać poważne i dalekosiężne skutki.
Wsparcie wojska
Jak donoszą media, Johnson rozważa wysłanie do akcji setek żołnierzy. Mają zająć miejsca w szoferkach cystern i dowieźć paliwo z rafinerii na stacje. Plan ten nazwano Operacją Escalin. Premier ma spotkać się z ministrami i wysoko postawionymi urzędnikami na „naradzie wojennej”. Członkowie rządu przyznają jednak, że panuje ogromny chaos informacyjny i oni sami nie są do końca pewni, jak naprawdę zła jest sytuacja – chociaż wszyscy zgadzają się, że jest zła.
Powtórka z lat 90'
Wielka Brytania już raz była w takiej sytuacji. W latach 90-tych UK miało najtańszą benzynę w Europie, ale w ciągu dekady jej cena wzrosła tak bardzo, że stała się jedną z najdroższych. Ten fakt i plotki o planach zwiększenia akcyzy przez rząd Laburzystów wywołały serię protestów rolników i kierowców ciężarówek w pobliżu rafinerii w 2000 roku. Protesty przebiegały pokojowo, ale ich właściciele bali się wysyłać cysterny w trasę, co doprowadziło do panicznego kupowania benzyny i sytuacji bliźniaczo podobnej do obecnej. Rząd zaczął nawet oskarżać właścicieli rafinerii o to, że ci wykorzystali te protesty jako pretekst i nie wysyłają cystern, aby zmusić go do ustępstw.
Tamten kryzys potrwał zaledwie kilka dni, jego szczyt miał miejsce między 8 i 14 września. Rząd ugiął się i zmienił szereg przepisów, co nieco poprawiło sytuację kierowców. Nie wszyscy byli zadowoleni z tych zmian, ale kolejne protesty nie miały już takiego efektu. Tym razem jednak rząd nie może tak zrobić, gdyż przyczyny kryzysu są poza jego kontrolą – i pozostaje mu liczyć jedynie na to, że Brytyjczycy się opamiętają.
Co dalej?
Brytyjski rząd zawiesił ustawę o konkurencji, co umożliwi sprzedawcom paliwa wymianę informacji oraz optymalizację łańcuchów dostaw. Na codzień ustawa zapobiega powstawaniu zmów cenowych, ale teraz bezpośrednia komunikacja między spółkami paliwowymi ma ułatwić dystrybucję benzyny i oleju napędowego, tak aby jak najefektywniej wykorzystać każdą dostępną obecnie cysternę.
Naprawa sytuacji, już po opanowaniu bieżącego kryzysu, wymagać będzie jednak długofalowych działań. Bo kierowców brakuje także operującym mniejszymi pojazdami firmom kurierskim.
Jak bowiem oceniła w rozmowie z radiem BBC Elizabeth de Jong z branżowej organizacji UK Logistics, od kwietnia 2019 r. do kwietnia 2021 r. Wielką Brytanię opuściły 72 tys. zawodowych kierowców.
Tej luki nie załata się awaryjną imigracją, ani przyspieszonymi egzaminami, bo Brytyjczycy wcale do ciężkiej pracy za kółkiem się nie garną. W ostatnich latach wielu kierowców przeszło na emerytury, a młodych brakuje.
Dlatego brytyjski rząd z jednej strony zapowiada system zachęt i bonusów dla osób, które postanowią zrobić uprawnienia na prowadzenie samochodów ciężarowych, a z drugiej – przekonać część kierowców, którzy ten zawód porzucili, aby do niego wróciła.
Niniejsza strona korzysta z plików cookie
Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.
Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.
Korzystanie z plików cookie innych niż systemowe wymaga zgody. Zgoda jest dobrowolna i w każdym momencie możesz ją wycofać poprzez zmianę preferencji plików cookie. Zgodę możesz wyrazić, klikając „Zaakceptuj wszystkie". Jeżeli nie chcesz wyrazić zgód na korzystanie przez administratora i jego zaufanych partnerów z opcjonalnych plików cookie, możesz zdecydować o swoich preferencjach wybierając je poniżej i klikając przycisk „Zapisz ustawienia".
Twoja zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać, zmieniając ustawienia przeglądarki. Wycofanie zgody pozostanie bez wpływu na zgodność z prawem używania plików cookie i podobnych technologii, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Korzystanie z plików cookie ww. celach związane jest z przetwarzaniem Twoich danych osobowych.
Równocześnie informujemy, że Administratorem Państwa danych jest Agencja Rynku Energii S.A., ul. Bobrowiecka 3, 00-728 Warszawa.
Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych oraz mechanizmie plików cookie znajdą Państwo w Polityce prywatności.