Przez ostatnie dekady, Zachód przenosił produkcję obciążającą środowisko między innymi do Indii. Jednak od kilku lat zaczęto zwracać uwagę na ESG, czyli na środowisko (Environment), społeczną odpowiedzialność (Social responsibility) i ład korporacyjny (Governance). Wiąże się z tym pozafinansowa ocena przedsiębiorstw, państw i organizacji. Ma to duże znaczenie dla zachodnich inwestorów i konsumentów.

Ocenia się, że brak transformacji energetycznej oprócz negatywnego wpływu na własne środowisko naturalne, będzie w coraz większym stopniu ograniczał możliwości eksportu i współpracy azjatyckich kolosów z rozwiniętymi gospodarkami. 

Indie starają się od kilku lat nadrabiać zaległości i stymulować inwestycje związane z transformacją energetyczną. Skalę tego wyzwania obrazują potencjalne potrzeby Indii w zakresie zapewnienia dostaw energii, nie tylko dla przemysłu, ale również dla prawie półtoramiliardowej populacji tego kraju (liczba ludności Indii ma osiągnąć 1,4 mld osób w 2023 r.). 

Srinivasa Rao Patnana z KPMG w Indiach, podał w 2020 r., że zużycie energii na mieszkańca wynosiło zaledwie 0,6 tony ekwiwalentu ropy naftowej (toe) w porównaniu ze średnią światową wynoszącą 1,8 toe na mieszkańca. Przy czym ponad 80 proc. zapotrzebowania Indii na ropę pochodzi z importu, a w przypadku węgla jest to około 25 proc. Dlatego, jak stwierdził, w najbliższym czasie Indie staną przed trudnym zadaniem zaspokojenia szybko rosnącego zapotrzebowania na energię, przy jednoczesnym zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla i zapewnieniu bezpieczeństwa energetycznego kraju. 

Czy transformacja energetyczna w Indiach wychodzi na prostą?

Jest o tym przekonany Kashish Shah, który w artykule opublikowanym w maju tego roku na stronach Instytutu Ekonomii Energii i Analizy Finansowej (IEEFA) stwierdza, że po trzech trudnych latach pandemii i sporów politycznych wokół sposobów walki z COVID-19, które hamowały wzrost mocy z odnawialnych źródeł energii – w roku fiskalnym 2021/22 do sieci trafiło aż 15,5 GW – pochodzące z OZE. Złożyła się na to rekordowa liczba instalacji słonecznych o mocy 13,9 GW. Ich uruchomienie trwało zaledwie 12 miesięcy. 

Jak podał w lipcu br. portal Światowego Forum Ekonomicznego, powołując się na raport IEEFA, w roku finansowym 2021/22 inwestycje w energię odnawialną osiągnęły rekordowy poziom. W Indiach zainwestowano w nią łącznie 14,5 mld dolarów, co stanowi wzrost o 125 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem i o 72 proc. więcej niż w okresie przed pandemią w roku finansowym 2019/20. 

Z raportu wynika, że Indie zobowiązały się osiągnąć 175 GW mocy odnawialnej do końca 2022 r. i zwiększyły swój cel na 2030 r. do 450 GW. Autor raportu, Vibhuti Garg w wypowiedzi dla portalu Światowego Forum Ekonomicznego stwierdził też, że w Indiach ceny energii odnawialnej spadają, a OZE są obecnie tańszym źródłem energii elektrycznej, niż tej opartej na węglu. 

Całkowita moc produkcyjna energii odnawialnej w Indiach to obecnie 110 GW. Dla porównania, na koniec stycznia 2022 r. w niespełna czterdziestomilionowej Polsce, moc zainstalowanych odnawialnych źródeł wyniosła 17,48 GW. 

Stan transformacji energetycznej Indii

Zgodnie z indeksem Global Energy Transition (ETI) 2021, Indie zajmują obecnie 87 miejsce na 110 krajów objętych analizą. Dostępna moc pochodząca z energii odnawialnej (OZE) w Indiach wynosi 150,54 GW (energia słoneczna 48,55 GW, duża elektrownia wodna 46,51 GW, energetyka wiatrowa 40,03 GW, energia pozyskiwana z biomasy 10,62 GW, mała energetyka wodna 4,83 GW i energetyka jądrowa 6,78 GW). 

Z kolei, jak pisze Kashish Shah, przyrost mocy w energetyce węglowej w roku finansowym 2021/22 był najniższy. W tym okresie dodano tylko 1,4 GW nowej mocy węglowej netto, co daje łączną moc węglową 211 GW. W sumie oddano do użytku 4,4 GW nowej mocy węglowej brutto. Jednocześnie zrezygnowano z 1,5 GW mocy węglowej, którą przekształcono na własne potrzeby.

Zdaniem analityków, w przypadku wykorzystania węgla do produkcji energii nie mamy w Indiach do czynienia z transformacją energetyczną, a jedynie z promocją energii odnawialnej i jej efektywniejszego wykorzystania. Spadek udziału węgla wynika ze zwiększonych inwestycji w źródła energii odnawialnej. Całkowite emisje CO2 wcale się nie zmniejszają. 

Indie chcą inwestować w zielony wodór. Premier Indii Narendra Modi, 5 sierpnia 2021 r. ogłosił rozpoczęcie „Narodowej Misji Wodorowej” i decyzję o przekształceniu tego kraju w globalne centrum produkcji i eksportu zielonego wodoru. Zielony wodór ma stanowić 10 proc. całkowitego zapotrzebowania rafinerii na wodór do 2023-24 roku. W przypadku sektora produkcji nawozów wymóg ten wynosi około 15 proc.

Wojna rosyjsko-ukraińska spowodowała wzrost cen importowanego węgla i gazu. Energia odnawialna w połączeniu z systemami magazynowania, takimi jak akumulatory i elektrownie szczytowo-pompowe, stała się znacznie tańsza i przez to bardziej atrakcyjna. W kwietniu br. portal EnergyWorld „The Economic Times” informował, że przejście na czystą energię jest ogromną szansą gospodarczą dla Indii, ponieważ technologie niskoemisyjne (w tym np. zielony wodór) już do 2030 r. mogą stworzyć tam, rynek o wartości do 80 mld dolarów.

Źródło: Bohdan Szafrański, NowyŚwiat24.com.pl