Volkswagenowi grozi unijna kara za przekroczenie celów emisji na 2020 rok
21.01.2021r. 18:19

Koncernowi Volkswagen grozi grzywna w wysokości ponad 100 mln euro za przekroczenie unijnych celów w zakresie emisji CO2 w samochodach osobowych w 2020 r. - podał w czwartek największy na świecie producent samochodów.
Producent zmniejszył średnią emisję CO2 w swojej flocie w Unii Europejskiej o ok. 20 proc. do 99,8 gramów na km, ale było to o ok. pół grama powyżej celu.
To oznacza unijne grzywny w wysokości "bardzo niskiej trzycyfrowej kwoty" milionów euro - powiedział rzecznik.
Europejscy decydenci ograniczyli emisję spalin, zmuszając producentów samochodów do przyspieszenia rozwoju technologii niskoemisyjnych lub płacenia kary w wysokości 95 euro za gram nadmiarowego CO2, który emitują pojazdy.
"O mały włos udało nam się osiągnąć cel flotowy za 2020 r., jednak został on udaremniony przez pandemię Covid-19" - przekazał w oświadczeniu dyrektor generalny koncernu, Herbert Diess, dodając, że ma nadzieję na osiągnięcie tego celu w 2021 r., ponieważ główne marki firmy wprowadzają nowe modele elektryczne.
Volkswagen ogranicza liczbę samochodów spalinowych, które oferuje i dostosowuje więcej fabryk do budowania pojazdów elektrycznych, starając się nadążyć za producentem samochodów elektrycznych Tesla - podkreśla "Reuters".
Koncern przekazał, że bardziej rygorystyczne cele UE w zakresie emisji zmuszą go do zwiększenia udziału pojazdów hybrydowych i elektrycznych w sprzedaży samochodów w Europie do 60 proc. do 2030 r., w porównaniu z poprzednim celem 40 proc.
Volkswagen był jednym z bohaterów skandalu Dieselgate, który wybuchł w 2015 r. w wyniku śledztwa Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA) i zmusił koncern do przyznania się do potajemnego zainstalowania tak zwanych urządzeń udaremniających w 11 mln pojazdów. Nielegalne oprogramowanie zaniżało poziom emisji szkodliwych tlenków azotu w warunkach laboratoryjnych; w normalnym użytkowaniu pojazdy przekraczały amerykańskie normy zanieczyszczeń nawet 40-krotnie.
Grzywny i naprawy pojazdów kosztowały producenta ponad 30 mld euro, głównie w Stanach Zjednoczonych. W aferze, oprócz Volkswagena, brał udział także Daimler oraz m.in. koncerny FCA i BMW oraz produkująca części samochodowe firma Robert Bosch.