Informacja na stronę
Drogi Użytkowniku,

Administratorem Twoich danych osobowych jest Agencja Rynku Energii S.A z siedzibą przy ul. Bobrowieckiej 3, 00-728 Warszawa, KRS: 0000021306, NIP: 5261757578, REGON: 012435148. W ramach odwiedzania naszych serwisów internetowych możemy przetwarzać Twój adres IP, pliki cookies i podobne dane nt. aktywności lub urządzeń użytkownika. Jeżeli dane te pozwalają zidentyfikować Twoją tożsamość, wówczas będą traktowane dodatkowo jako dane osobowe zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady 2016/679 (RODO). Administratora tych danych, cele i podstawy przetwarzania oraz inne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod tym linkiem.

Jeżeli korzystasz także z innych usług dostępnych za pośrednictwem naszego serwisu, przetwarzamy też Twoje dane osobowe podane przy zakładaniu konta lub rejestracji do newslettera. Przetwarzamy dane, które podajesz, pozostawiasz lub do których możemy uzyskać dostęp w ramach korzystania z Usług.

Informacje dotyczące Administratora Twoich danych osobowych a także cele i podstawy przetwarzania oraz inne niezbędne informacje wymagane przez RODO znajdziesz w Polityce Prywatności pod wskazanym linkiem (tym linkiem). Dane zbierane na potrzeby różnych usług mogą być przetwarzane w różnych celach, na różnych podstawach.

Pamiętaj, że w związku z przetwarzaniem danych osobowych przysługuje Ci szereg gwarancji i praw, a przede wszystkim prawo do odwołania zgody oraz prawo sprzeciwu wobec przetwarzania Twoich danych. Prawa te będą przez nas bezwzględnie przestrzegane. Prawo do wniesienia sprzeciwu wobec przetwarzania danych z przyczyn związanych z Twoją szczególną sytuacją, po skutecznym wniesieniu prawa do sprzeciwu Twoje dane nie będą przetwarzane o ile nie będzie istnieć ważna prawnie uzasadniona podstawa do przetwarzania, nadrzędna wobec Twoich interesów, praw i wolności lub podstawa do ustalenia, dochodzenia lub obrony roszczeń. Twoje dane nie będą przetwarzane w celu marketingu własnego po zgłoszeniu sprzeciwu. Jeżeli więc nie zgadzasz się z naszą oceną niezbędności przetwarzania Twoich danych lub masz inne zastrzeżenia w tym zakresie, koniecznie zgłoś sprzeciw lub prześlij nam swoje zastrzeżenia na adres Inspektora Ochrony Danych Osobowych pod adres iod@are.waw.pl. Wycofanie zgody nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania dokonanego przed jej wycofaniem.

W dowolnym czasie możesz określić warunki przechowywania i dostępu do plików cookies w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Jeśli zgadzasz się na wykorzystanie technologii plików cookies wystarczy kliknąć poniższy przycisk „Przejdź do serwisu”.

Zarząd Agencji Rynku Energii S.A Wydawca portalu CIRE.pl
Przejdź do serwisu
2022-01-11 07:45
drukuj
skomentuj
udostępnij:
Czy Polska powinna skorzystać z doświadczeń niemieckiej transformacji energetycznej (Energiewende)?

Czy Polska powinna skorzystać z doświadczeń niemieckiej transformacji energetycznej (Energiewende)?

prof. dr hab. inż. Zbigniew Styczyński, profesor w stanie spoczynku na Uniwersytecie Otto-von-Guericke w Magdeburgu

Politechnika Wrocławska jest świetną uczelnią i jest w czołówce zmian energetycznych. Transformacja energetyczna (w tym jej niemiecka wersja - Energiewende) wymaga skoncentrowanego wysiłku wszystkich przez dziesięciolecia. Polską transformację energetyczną można podsumować np. słowami Marii Curie-Skłodowskiej "Nie zajmuję się tym co zostało zrobione. Mnie interesuje co ma być zrobione... " – powiedział w rozmowie z portalem CIRE prof. dr hab. inż. Zbigniew Styczyński.

W. Szwagrun: Swoją karierę naukową rozpoczął Pan na Politechnice Wrocławskiej, od 1991 r. kontynuował ją na Uniwersytecie w Stuttgarcie, a następnie na Uniwersytecie Otto-von-Guericke w Magdeburgu. Nie zaprzestał Pan jednak kontaktów z rodzimą Uczelnią. Przez ok. piętnaście lat współtworzył i prowadził Pan wspólne studia z Wydziałem Elektrycznym PWr, najpierw w wersji polsko-niemieckiej, a w ostatnich latach w wersji anglojęzycznej. Sprawował Pan wiele funkcji na uczelniach niemieckich i poza nimi, i jest  Pan do dziś, mimo emerytury, prezesem Centrum Sieci Elektroenergetycznych i Odnawialnych Źródeł Energi fundacji Steinbeisa. Co z tej całej wieloletniej i bardzo bogatej kariery naukowej uważa Pan za swoje największe osiągnięcie/sukces?

Prof. Z. Styczyński: W moim przypadku trudno jest wymienić pojedyncze wydarzenie, które podsumowuje moją ponad 40-letnią pracę zawodową na trzech uczelniach. Z pewnością moja udana integracja w świat nauki niemieckiej sprawiła mi wiele satysfakcji. Nie było to łatwe, nie tylko ze względów językowych. Dzięki jednak szeregu mentorom, którzy przygotowali mnie do tego zadania, takich jak mój szef i promotor na Politechnice Wrocławskiej Prof. Konstanty Wołkowiński, czy w późniejszych latach Prof. Kurt Feser (Dr honoris causa Politechniki Wrocławskiej), a także inni koledzy na Uniwersytecie w Stuttgarcie, wszystko można powiedzieć ułożyło się „jak po maśle”. Ostatecznie do tego sukcesu przyczynili się wraz ze mną pracownicy utworzonej przeze mnie w 1999 r. na Uniwersytecie w Magdeburgu katedry Sieci i Odnawialnych Źródeł Energii (LENA). Ten młody, bardzo ambitny, międzynarodowy zespół, dzięki wynikom uzyskanym w nowej dziedzinie, jaką była wtedy tematyka integracji OZE z systemem elektroenergetycznym, zapewnił nam nieoczekiwanie szybko renomę w międzynarodowym środowisku akademickim. Wspomnę tu, że sześcioro z moich byłych doktorantów jest dziś profesorami na niemieckich uczelniach, a wielu innych zajmuje kierownicze stanowiska w przemyśle. To nasz piękny, mój i ich sukces, nieprawdaż?


Wręczenie tytułu Honorowego Profesora Politechniki Wrocławskiej przez Rektora prof. Tadeusza Więckowskiego. Wrocław, wrzesień 2009 r. 


Z częścią wychowanków na Uniwersytecie Otto-von-Guericke w Magdeburgu w czasie uroczystego kolokwium z okazji 65 urodzin. Magdeburg, 2014 r. Na tej uczelni Prof. Styczyński wypromował 33 doktorów.

Od początku swojej pracy w Niemczech był Pan czynnie zaangażowany w proces transformacji tamtejszej energetyki – Energiewende. Jakie są według Pana główne wnioski z doświadczeń w realizacji tego procesu? Co jest największym dotychczasowym osiągnieciem, co było największym wyzwaniem, jakie były/są największe trudności, czego nie udało się zrealizować w Energiewende? 

Pierwszym tematem, którym zajmowałem się w Niemczech od 1991 r. były zasobniki energii. Wtedy nie było jeszcze mowy o Energiewende, które to określenie dopiero w późnych latach 90-tych stało się synonimem niemieckiej transformacji energetycznej w kierunku OZE. Ten fakt wyraźnie wskazuje, z jakim wyprzedzeniem należy rozpocząć prace naukowe by przygotować przemysł i kadrę do przyszłych poważnych zmian w technice, prawdziwe innowacje wymagają bowiem czasu. A przecież moje prace nie były wcale pionierskie w tym zakresie, więc można powiedzieć, że Energiewende rozpoczęła się niepostrzeżenie dużo wcześniej. Dla przypomnienia warto zdać sobie sprawę, że w roku powstania mojej katedry w 1999 r., moc zainstalowanych elektrowni wiatrowych w Niemczech była poniżej 5 GW (dziś jest to ok. 63 GW), a panele PV były ponad 10-krotnie droższe od dzisiejszych. Nasza eksperymentalna bateria słoneczna na dachu Uniwersytetu w Magdeburgu o mocy 5,4 kWpik, która działa do dziś prawie bez oznak starzeniowych, kosztowała wtedy ok. 100 000 DM. Jest to „kosmiczna cena” na dzisiejsze warunki i to pokazuje, co oznaczała wtedy wiara w postęp techniczny. To właśnie ta wiara w sukces była i ciągle jest największym wzywaniem procesu Energiewende. W międzyczasie udało się rozwiać szereg wątpliwości i obaw odnośnie stabilnej pracy systemu energetycznego z dużym udziałem OZE. Aspekt ekonomiczny ich zastosowania nie jest dziś dyskutowany. Osiągnięto tak olbrzymi postęp w zakresie technologii, że produkcja OZE na skalę przemysłową stała się bardzo opłacalna. Np. w moim sąsiedztwie jedni ze znajomych (w tym wypadku Polacy) zainstalowali sobie na dachu panel PV i kolektor słoneczny. Od ponad 14 lat oba te urządzenia pracują niezawodnie. Panel PV zwrócił się po ok. 8 latach, wyprodukował już ponad 80 MWh (ta liczba mnie zaskoczyła, ale daje się sprawdzić (5,2 kW x 14 lat x 1100 godź./rok = ok. 80 MWh) i dziś przynosi jego właścicielom zysk. Nie są to wielkie sumy, gdyż przy mocy panela PV 5,2 kW to ok. 2 500 euro rocznie, ale w każdym razie moi znajomi mają satysfakcję, że aktywnie przyczyniają się do powodzenia transformacji energetycznej. Zachęceni tym sukcesem, w tym roku zamienili również samochód na pojazd hybrydowy. Takich przykładów jest wiele w Niemczech, ale i już też w Polsce, miliony. Wciąż nie brakuje jednak sceptyków, którzy mimo wspomnianych sukcesów, z rezerwą podchodzą do OZE. Według mnie, podobnie jak z koronawirusem czy zmianami klimatycznymi, nie wszystkich da się przekonać do ich istnienia. Oczywiście, aby uzyskać system elektroenergetyczny w 100 proc. oparty na produkcji energii z OZE, należy rozwiązać jeszcze szereg problemów technicznych, np. problem magazynowania energii. Jeżeli spojrzymy jednak 20 - 30 lat wstecz, tylko z podziwem można zakrzyknąć: Hura, aż tyle nam się już udało!

W tym roku Springer wydał książkę, której jest Pan współautorem -„Sektorenkopplung – Energetisch-nachhaltige Wirtschaft der Zukunft. Grundlagen, Modell und Planungsbeispiel eines Gesamtenergiesystems (GES)” („Łączenie sektorów – energetycznie zrównoważona gospodarka przyszłości. Podstawy, model i przykład planowania całkowitego systemu energetycznego”). Jej dwaj współautorzy to prof. Przemyslaw Komarnicki (Pański były student) oraz  Michael Kranhold z firmy 50Hz. W książce tej wskazuje Pan, że w Energiewende, po etapie ogromnego rozwoju energetyki odnawialnej nadszedł czas na rozpoczęcie fazy łączenia sektorów. Czy mógłby Pan rozwinąć tą myśl, chociażby w kontekście europejskiego programu Fit for 55? 

Podsuwa Pan Panie Redaktorze bardzo dobry temat, który pięknie wpisuje się w wątek naszej rozmowy. Załóżmy, że możliwe jest osiągniecie neutralności klimatycznej do roku 2045. Oznacza to, że nie tylko cała energia elektryczna powinna być wytwarzana przez OZE, ale również duża cześć innych surowców bazujących na paliwach węglowodorowych powinna bazować na syntetycznych związkach zielonego wodoru. Zielony wodór wytwarzany w wyniku elektrolizy z wykorzystaniem energii elektrycznej produkowanej w dolinach obciążenia systemu doskonale będzie się do tego będzie nadawał. Metan, amoniak, ale i syntetyczne paliwa płynne potrzebne w procesach chemicznych lub do napędu np. turbin gazowych czy samolotów stanowić będą podstawę działania różnych gałęzi gospodarki w przyszłości. Powstanie możliwość międzysektorowej wymiany energii w celu optymalizacji jej zużycia, stąd pojęcie łączenia sektorów (sector coupling). Obecnie nie dysponujemy jeszcze ani nadmiarem energii z OZE, ani wielkimi elektrolizerami, ale już dziś musimy rozpocząć intensywny rozwój tych systemów by za 20, a lepiej już za 10 lat, mogły one spełniać swoje funkcje w sposób ekonomicznie uzasadniony i technicznie niezawodny, podobnie jak było to w przeszłości z technologiami elektrowni wiatrowych, zasobników energii czy źródeł PV. Każdy inżynier wie, że to jest możliwe, potrzeba tylko czasu. Dlatego właśnie obecnie ukazała się nasza książka na ten temat, zawierająca opis pierwszych, również naszych, doświadczeń z tego zakresu. 

Jestem bardzo ciekaw reakcji, z jaką spotkają się tezy zawarte w Pańskiej książce. Wiem, że obecnie tłumaczona jest ona na język angielski. Pamiętam, że poprzednia książka również związana z Energiewende, wydana w 2014 r. „Smart Grids. Fundamentals and Technologies in Electricity Networks”, autorstwa Pana i Bernda M. Buchholza przetłumaczona została na cztery języki, w tym wydana została również w Chinach. Z perspektywy siedmiu lat od wydania książki, co jest dla Pana powodem największej satysfakcji z nią związanym? 

Z powstaniem każdej z naszych książek wiąże się jakaś historia. Od lat 90-tych współpracowałem ściśle z przemysłem niemieckim (Siemens, ABB, RWE) przy opracowywaniu rozmaitych projektów, głównie z zakresu nowoczesnych technologii (np. Phasor Measurement Unit PMU) i algorytmów (np. modelowanie RES). Współpraca ta zacieśniła się jeszcze bardziej, szczególnie z firmą Siemens, po objęciu przeze mnie Katedry Sieci i Odnawialnych Źródeł Energii na Uniwersytecie Ottona von Guericke w Magdeburga. Zostałem też wtedy konsultantem firmy Siemens Erlangen. Od 1997 r. pracowaliśmy razem z Siemensem nad pierwszym projektem dotyczącym rozproszonego zasilania na terenie Landu Badenii-Wittembergii. Projekt ten o nazwie EDISon był jakby prekursorem dalszych licznych projektów dotyczących tematów związanych z Energiewende. Dlatego też w 2010 r. po wygraniu Mega Grantu dotyczącego wpływu transformacji energetycznej na prace systemu, zaproponowałem przebywającemu już na emeryturze byłemu dyrektorowi Wydziału Power Technology International (PTI) w firmie Siemens, dr Berndowi Buchholzowi napisanie w języku angielskim książki pod roboczym tytułem „Smart Grid”. Książka ta, poza ogólnymi podstawami dotyczącymi niezbędnych zmian w systemie elektroenergetycznym związanych z pojawieniem się (również perspektywicznie) znacznej ilości źródeł OZE, zawiera systematyczny opis wymagań jakim podlegać muszą dziś i będą w przyszłości sieci przesyłowe i rozdzielcze. Omówione są niezbędne modernizacje wyposażenia sieci elektroenergetycznych (np. systemy STATCOM, przesuwniki fazowe czy sieci HVDC) oraz nowe metody jej bezpiecznego prowadzenia związane z regulacją częstotliwości i napięcia (w warunkach malejącej inercji systemu), zabezpieczeniami (w warunkach szerokiego stosowania energoelektroniki) czy organizacja rynku (rynek prosumerski). Duża część naszej książki poświęcona jest tez roli digitalizacji i standaryzacji systemów cyfrowego sterowania i zarzadzania niezbędnej do zachowania wysokiej niezawodności dostaw energii. Nasze działanie w ramach grup standaryzacyjnych, zwłaszcza protokołu 61850, zostały omówione w tej książce ze szczególną starannością. W sposób obrazowy (na ponad 300 rysunkach i w szeregu tabelach) została omówiona duża  ilość konkretnych przykładów zastosowania nowych technologii będących wynikiem również naszych wspólnych projektów, których do tego czasu wykonaliśmy już kilkanaście. To odniesienie do realnych projektów przemysłowych jest silną stroną naszej książki.

Książkę tą, jak Pan wspomniał, sami jako autorzy przetłumaczyliśmy na język niemiecki i rosyjski, a niedawno dowiedzieliśmy się, że ukazała się ona również w języku chińskim. Jest to oczywiście ciekawostka, gdyż nie mamy żadnych informacji w ilu egzemplarzach książka rozeszła się Chinach. Oczywiście wszystkie wydania były autoryzowane przez wydawnictwo Springera. 

Nasza satysfakcja wynika z faktu, iż książka, która w 2020 r. miała drugie wydanie w języku angielskim i niemieckim, ze względu na swoją zawartość jest według moich informacji drugą na świecie pod względem liczby cytowań, jeżeli chodzi o publikacje z zakresu Smart Grid. Była to wielka praca, którą jako autor prowadzący wykonał głównie dr Buchholz, ale jej wynik uświadomił nam potrzebę tego rodzaju opracowań, szczególnie w celach dydaktycznych. Sukces jakim okazała się książka zachęcił nas do dalszych publikacji w wydawnictwie Springera. 



Umowa koalicyjna trzech niemieckich partii SPD, Zielonych i  FDP ma wspólną podstawę dla wszystkich obszarów działań, którą jest ochrona klimatu. Nowy niemiecki rząd ma zdynamizować trwającą od dwudziestu lat Energiewende. Obserwatorzy wskazują jednak, że wygórowane cele mogą nie wytrzymać zderzenia z rzeczywistością. Np. w tym roku większość energii elektrycznej w Niemczech wyprodukowana będzie z węgla kamiennego i brunatnego. Czy cele w obszarze Energiewende stawiane przez obecną koalicję da się według Pana osiągnąć? Jakie będą główne wyzwania/przeszkody/warunki ich osiągnięcia? Jaka jest reakcja na nie niemieckich przedsiębiorstw energetycznych? 

Na pewno po dwudziestu, czy nawet więcej latach Energiewende potrzebuje jej usystematyzowania, nowych impulsów. Przyszedł czas na określenie celów, zadań i terminów. Można powiedzieć, że „zabawa się skończyła”, choć tak naprawdę Energiewende nigdy nie była zabawą, biorąc pod uwagę miliardowe kwoty, które do tej pory na nią wydano. Nie ma jednak innej drogi dla postępu czy wręcz zmiany technologii produkcji energii, jak olbrzymie nakłady finansowe. 

Fakt chwilowego wzrostu względnego zużycia węgla w Niemczech nie oznacza, że zamykane są elektrownie wiatrowe, czy farmy fotowoltaiczne. Zwróćmy tylko uwagę na ilość zamkniętych już w Niemczech elektrowni jądrowych oraz wybudowanych OZE, a zrozumiemy skąd bierze się ten pozorny, względny wzrost zużycia węgla do wytwarzania energii elektrycznej. Bez wątpienia, co należy też podkreślić, w ostatnich latach w Niemczech spadło tempo rozwoju OZE. Wiele przepisów, jak znana również w Polsce ustawa 10H i inne, musi zostać pilnie zmodyfikowanych i dopasowanych do nowej sytuacji. Jak powiedział nowy niemiecki minister gospodarki, wydanie pozwolenie na budowę parku wiatrowego nie może trwać 6 lat, ale najwyżej 6 miesięcy. Zadaniem nowego rządu jest pilne dopasowanie przepisów do celów rozwoju energetyki. Osiągnieciami w tym zakresie będą z pewnością mierzone teraz wyniki działania rządu. 
Niemieckie przedsiębiorstwa energetyczne zajmują dokładnie takie samo stanowisko w sprawie Energiewende. Operatorzy Systemu Przesyłowego - 50 Hertz, Amprion, TenneT i TransnetBW zgodnie stwierdzili w tych dniach, że cieszą się, iż nowy rząd sformułował jasne cele rozwoju OZE (np. 200 GW w PV do 2030 r.), oraz że konkretnie określił, które bariery administracyjne zostaną usunięte. Musi dojść do uproszczenia procedur i odblokowania rynku na inwestycje energetyczne. Muszą zostać stworzone ulepszone podstawy prawne funkcjonowania energetyki dające gwarancje dla wieloletnich inwestycji np. w technologie wodorowe. Wtedy i tylko wtedy Energiewende zakończy się sukcesem. Dla mnie osobiście nie ma alternatywy dla tego procesu. 

Problemem może być dostępność na rynku w kolejnych latach urządzeń OZE. Skąd wziąć w następnych 10 latach panele PV o łącznej mocy 140 GW? Jest to tylko prognozowane zapotrzebowanie na panele PV w samych Niemczech. A skąd wziąć tego typu źródła dla innych krajów np. Polski? Czy perturbacje w handlu z Chinami nie wymagają powrotu do produkcji PV w Europie? Może rozpocząć taką produkcję w Polsce? Mówi się bowiem o planach powstania GigaFabryki, dlaczego nie? A co z zapotrzebowaniem na elektrownie wiatrowe? Skąd wziąć dziesiątki, a może nawet setki GW nowych urządzeń dla offshorowych farm wiatrowych na Bałtyku i Morzu Północnym? Powiedział bym, że pomimo sprecyzowania zadań w umowie koalicyjnej nowego niemieckiego rządu, pozostaje jeszcze do rozwiązania szereg szczegółowych problemów. Jak już wspomniałem myślę, że nie ma alternatywy i wszystko się uda. Jak to mówią inżynierowie: daj mi zadanie, czas i pieniądze, a ja je rozwiążę. W dobie prawie codziennych lotów w kosmos nie przypuszczam by nie udało się wyprodukować kilku milionów paneli PV lub kilkuset elektrowni wiatrowych i zainstalować ich na ziemi lub na morzu na naszej planecie. 

W swojej bogatej karierze naukowca i wykładowcy akademickiego miał Pan bardzo ciekawe doświadczenie, jakim było prowadzenie w latach 2010 - 2014 Laboratorium Smart Grinds na Politechnice w Irkucku. Czy doświadczenia w realizacji tego projektu wykorzystał Pan potem w swojej pracy związanej z Energiewende w Niemczech?

Wygranie przeze mnie w 2010 r. prestiżowego (rocznie tylko kilkadziesiąt takich projektów przyznaje się zagranicznym naukowcom we wszystkich dziedzinach nauki) Mega Grantu Baikal w Irkucku, w wyniku którego stworzyłem tam laboratorium Smart Grid, było już samo w sobie bardzo ekscytujące. Znałem część moich tamtejszych kolegów z wcześniejszego okresu (również z okresu pracy na PWr), jak również ze wspólnej działalności w ramach organizacji międzynarodowych takich jak CIGRE i IEEE. Rosja mimo specyficznej struktury systemu energetycznego zainteresowana była zastosowaniem technologii opracowywanych w ramach Energiewende szczególnie w kontekście autonomicznego zasilania oddalonych regionów. Do tego wyśmienicie nadają się systemy z wykorzystaniem generacji OZE z zasobnikami energii. To był nasz główny kierunek wspólnych prac, a nasz Mega Grant był jedynym przyznanym projektem z zakresu energetyki.  
Na miejscu zastaliśmy dobry zespół naukowców, który jednak nie miał doświadczenia w prowadzenia dużych, wieloosobowych, projektów naukowych. Również baza laboratoryjna była w zasadzie żadna. Dzięki zaangażowaniu wielu instytucji takich jak Siemens, Fraunhofer, Konsulat Niemiecki w Nowosybirsku, czy też firma 50 Hertz i osobiście rektora Uniwersytetu w Irkucku, udało się nam pokonać wszystkie  bariery i z pomocą moich pracowników z katedry LENA w Magdeburgu i katedry Urządzeń w Irkucku zrealizować pomyślnie nasze zadania. 

Efekty naszych prac nie zostały może bezpośrednio wykorzystane w Niemczech, ale pozwoliły nam rozszerzyć naszą wiedzę dotyczącą zastosowania nowych technologii związanych z OZE. Unikalnym doświadczeniem była możliwość przetestowania w sposób symulacyjny działania tego typu układów w nowych warunkach (np. Syberii). Również interesujące było dopasowanie standardów np. odnośnie sygnałów czasowych dla urządzeń PMU (Phasor Measurement Unit). W Rosji stosowany jest do tego system satelitarny Glanass, odpowiednik rozpowszechnionego u nas systemu GPS. Nasz sukces polegał również na tym, że utworzona w ramach tego projektu szkoła naukowa rozwija się dziś dalej pod kierownictwem młodego profesora i szeregu doktorów, wychowanków naszego projektu. Za moim pośrednictwem również Politechnika Wrocławska nawiązała kontakty naukowe z Irkuckiem, które do dziś owocnie się rozwijają. 

Uczestnicząc przez lata w realizacji Energiewende, w sposób naturalny obserwował Pan również zmiany w Polskiej energetyce. Zna Pan jej aktualną sytuację, uwarunkowania wewnętrzne (w tym społeczne), geopolityczne, jak i wynikające z członkostwa w UE. Czas mija nieubłaganie szybko. Jakie kroki powinny zostać podjęte według Pana w zakresie transformacji polskiej energetyki? Jakich rad udzieliłby Pan decydentom i politykom mającym wpływ na jej funkcjonowanie i rozwój?

Na koniec stawia Pan najtrudniejsze pytanie. Na bieżąco interesuję się sytuacją energetyczną Europy, w tym Polski. Wiem, że tak powiem „co w trawie piszczy”, również dzięki portalowi CIRE. Każdy kraj w Europie ma swoje uwarunkowania wyjściowe dla transformacji energetycznej, która jest potrzebna i której konieczności nikt nie kwestionuje. Oczywiście, że życzyłbym sobie dla Polski, by była ona w najlepszej z możliwych sytuacji wyjściowej, ale z różnych powodów tak nie jest. 

Dokonany w ostatnich latach postęp w zakresie technologii sprzyja obecnym polskim działaniom. Instalowane obecnie w Polsce elektrownie wiatrowe, czy panele PV są znacznie tańsze i charakteryzują się o wiele większą sprawnością, niż te sprzed 20, a nawet 10 lat. W ostatnich latach polska energetyka posiada najwyższy wskaźnik przyrostu w zakresie źródeł PV w Europie. PSE posiada ambitne plany odnośnie koniecznej rozbudowy infrastruktury przesyłowej. Dużo dzieje się wokół offshore na Bałtyku. Wszystkie te działania obserwuję z zadowoleniem, ale oczywiście chciałbym, aby Polska była już o wiele dalej w procesie transformacji swojej energetyki.

Do tego na pewno dojdzie, gdyż polscy elektroenergetycy nie ustępują swoją wiedzą i profesjonalizmem inżynierom z innych krajów, a polscy studenci są równie dobrze wykształceni w zakresie współczesnych technologii, jak ich koledzy w Europie. Myślę, że trochę więcej wiary w sukces OZE i jasne cele spójne z programami UE oraz zdroworozsądkowe podejście do zagadnień energetyki przyszłości zapewni niezbędne zmiany w strukturze wytwórczej energetyki i przemyśle przy jednocześnie maksymalnie bezpiecznym ich funkcjonowaniu. Energetyka jest ważnym elementem infrastruktury, bez którego nie może funkcjonować żadne nowoczesne państwo i dlatego należy stworzyć optymalne warunki prawne i finansowe dla jej niezbędnej transformacji. 

Energiewende jako słowo opisuje dla mnie niemiecką drogę  do bezemisyjnego systemu energetycznego, systemu nett-zero. Ponieważ transformacja energetyczna to proces długotrwały i złożony, i aby zakończył się sukcesem, wymaga wysiłku wszystkich: przemysłu, polityków, nauki i oczywiście poparcia całego społeczeństwa. Warto jest skorzystać z niemieckich doświadczeń i nieco więcej wysiłku poświecić na propagowanie działań związanych z tą transformacją.  Z drugiej strony dla polskiej transformacji energetycznej można wykorzystać słowa  Marii Curie-Skłodowskiej "Nie zajmuję się tym co zostało zrobione. Mnie interesuje co ma być zrobione." Można by przecież obecnie silniej włączyć się w nurt poczynań w kierunku realizacji transformacji poprzez doprecyzowanie celów zmniejszenia emisji na poszczególne lata, jak również stworzyć jeszcze lepsze, korzystniejsze warunki prawne dla niskoemisyjnej produkcji energii. Polska ma niebagatelny potencjał przemysłowy, zwłaszcza w dziedzinie MSP. Można potraktować jako priorytetową produkcję pro-OZE, która przecież ma dziś przynajmniej 20-30-letnią perspektywę. Tak dzieje się obecnie w Niemczech. Moim zdaniem istnieje również ogromny potencjał w wykonawstwie nowych struktur sieciowych, przyłączeń parków PV i farm wiatrowych w kraju i zagranicą. W tym zakresie widzę w Niemczech od lat potencjał dla polskich firm. Nowe gałęzie związane z sector coupling, jak przede wszystkim cała ścieżka „Zielonego wodoru” czekają ciągle jeszcze na wiele niezbędnych innowacji i projektów pilotażowych, by mogły być z niezbędną niezawodnością i efektywnością ekonomiczną sukcesywnie wdrażane na skalę przemysłową. I na koniec, transformacja energetyczna to zadanie ogólnoeuropejskie, jeżeli nie ogólnoświatowe. Niemcy poprzez Energiewende starały się przez ostatnie lata nadawać (nie bez krytyki) ton w niezbędnych przeobrażeniach. Europa potrzebuje w tym zakresie jednak więcej, potrzebuje innych aktywnych uczestników by, jak wspomniałem wyżej, ten wspólny, wieloletni wysiłek zakończył się naszym sukcesem.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Witold Szwagrun

Prof. dr hab. inż. Zbigniew Styczyński

Prof. Zbigniew Styczyński ukończył studia wyższe na Wydziale Elektrycznym Politechniki  Wrocławskiej w 1973 r. Od 1973 r. był zatrudniony w Instytucie Energoelektryki. W 1977 r. obronił pracę doktorską i uzyskał stopień naukowy doktora. W tym czasie zajmował się zagadnieniami wielokryterialnej optymalizacji sieci elektroenergetycznych i z tego zakresu przedstawił w 1985 r. rozprawę habilitacyjną, która została wyróżniona indywidualną nagrodą naukową Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W 1987 r. został powołany na stanowisko docenta, jak również został wybrany na stanowisko z-cy dyrektora w Instytucie Energoelektryki Politechniki Wrocławskiej ds. współpracy z przemysłem, które zajmował do1991 r., do czasu wyjazdu na Uniwersytet w Stuttgarcie. Wyjazd ten nastąpił w wyniku powierzenia mu realizacji projektu finansowanego przez DFG z zakresu projektowania sieci energetycznych z zasobnikami energii.

Na Uniwersytecie w Stuttgarcie prof. Z. Styczyński pracował do 1999 r. W ramach swojej pracy wykonywał i kierował szeregiem projektów naukowych z zakresu optymalizacji układów elektroenergetycznych, rozpływu prądów harmonicznych oraz kompatybilności elektromagnetycznej. W 1999 r. prof. Z. Styczyński rozpoczął pracę na Uniwersytecie Otto-von-Guericke w Magdeburgu po wygraniu konkursu na stanowisko profesora i kierownika katedry „Sieci Elektrycznych i Odnawialnych Źródeł Energii”. W tej nowopowstałej katedrze utworzył szkołę naukową z zakresu elektroenergetycznych sieci rozdzielczych i odnawialnych źródeł energii.

Prof. Z. Styczyński kierował szeregiem krajowych i międzynarodowych projektów naukowych. Koordynował w landzie Saksonia-Anhalt prace naukowe z zakresu ogniw paliwowych. Był do 2016 r. również wiceprzewodniczącym niemieckiej grupy CIGRE SC6 i niemieckim przedstawicielem w wybranych grupach CIGRE. Od 2006 do 2016 r. był prezesem Centrum Odnawialnych Źródeł Energii ZERE Saksonii-Anhalt.

Jest autorem, współautorem lub edytorem 10 książek oraz ponad 200 publikacji naukowych. Był promotorem łącznie 35 rozpraw doktorskich oraz recenzentem wielu rozpraw doktorskich w Polsce, Niemczech, Francji i Argentynie. W latach 2002-2006 pełnił funkcję Dziekana Wydziału Elektrotechniki i Technik Informacyjnych Uniwersytetu w Magdeburgu. W ramach współpracy z Politechniką Wrocławską prof. Z. Styczyński był współtwórcą nowego systemu nauczania w ramach tzw. podwójnego dyplomu. Przez ok. 15 lat aktywnie współtworzył i prowadził wspólne studia z Wydziałem Elektrycznym PWr, najpierw w wersji polsko-niemieckiej, a w ostatnich latach w wersji anglojęzycznej na studiach Master. Prof. Z. Styczyński zajmował się organizacją wspólnych studiów po stronie niemieckiej, prowadził również regularne wykłady we Wrocławiu z przedmiotu Renewable Energy Sources dla studentów kierunku Elektrotechnika, specjalności Control in Electrical Power Engineering oraz Renewable Energy Systems. W ramach działalności badawczej prof. Z. Styczyński prowadził wspólne prace i publikował artykuły naukowe razem z pracownikami Instytutu Energoelektryki PWr. Trzech absolwentów programu podwójnego dyplomowania obroniło pod jego opieką prace doktorskie.

Prof. Z. Styczyński jest profesorem honorowym Politechniki Wrocławskiej, a także doktorem honoris causa Politechniki w Doniecku (Ukraina) i od 2018 r. również profesorem honorowym Politechniki w Irkucku. 

Źródło: Politechnika Wrocławska, marzec 2012 r. z uzupełnieniami 

Źródła dodatkowych informacji:

1) https://www.lena.ovgu.de/Mitarbeitende/Emeritus.html
2) https://ieeexplore.ieee.org/author/37281815100
3)http://weny.pwr.edu.pl/fcp/aGBUKOQtTKlQhbx08SlkTUAxQX2o8DAoHNiwFE1xVSX9VFVZpCFghUHcKVigEQUw/38/public/o_wydziale/profil_wydzialu/zasluzeni/prof_zbigniew_styczynski.pdf
4) https://link.springer.com/search?query=zbigniew+styczynski&facet-content-type=%22Book%22
5) https://www.volker-quaschning.de/datserv/windinst/index.php

Artykuł powstał bez wsparcia narzędzi sztucznej inteligencji. Wydawca portalu CIRE zgadza się na włączenie publikacji do szkoleń treningowych LLM.
KOMENTARZE
KOMENTARZE (3)
zgryźliwy
2022-01-11 20:41
To wstyd, że osoba, która potrafi liczyć i zna zasady energetyki wsparła, zamiast już na wstępie zaprotestować przeciwko takim błędom, jak OZE. Sensowne urządzenie energetyczne pracując z mocą 5,2 kW x 14 lat x 8760 h wyprodu
ODPOWIEDZI:
(odpowiedz)
Marek Kapella
2022-01-11 13:31
Ten artykuł jasno pokazuje, że wiara w postęp techniczny, wykorzystywanie jego osiągnięć oraz konsekwencja w realizacji założonych planów przynosi efekty. Poleciłbym go naszym nie gramotnym politykom i decydentom, praktykom
(odpowiedz)
Bądź na bieżąco
Podając adres e-mail wyrażają Państwo zgodę na otrzymywanie treści marketingowych w postaci newslettera pocztą elektroniczną od Agencji Rynku Energii S.A z siedzibą w Warszawie.
ZAPISZ SIĘ DO NEWSLETTERA
altaltalt
Więcej informacji dotyczących przetwarzania przez nas Państwa danych osobowych, w tym informacje o przysługujących Państwu prawach, znajduje się w polityce prywatności.
©2002-2021 - 2025 - CIRE.PL - CENTRUM INFORMACJI O RYNKU ENERGII

Niniejsza strona korzysta z plików cookie

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.

Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.

Korzystanie z plików cookie innych niż systemowe wymaga zgody. Zgoda jest dobrowolna i w każdym momencie możesz ją wycofać poprzez zmianę preferencji plików cookie. Zgodę możesz wyrazić, klikając „Zaakceptuj wszystkie". Jeżeli nie chcesz wyrazić zgód na korzystanie przez administratora i jego zaufanych partnerów z opcjonalnych plików cookie, możesz zdecydować o swoich preferencjach wybierając je poniżej i klikając przycisk „Zapisz ustawienia".

Twoja zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać, zmieniając ustawienia przeglądarki. Wycofanie zgody pozostanie bez wpływu na zgodność z prawem używania plików cookie i podobnych technologii, którego dokonano na podstawie zgody przed jej wycofaniem. Korzystanie z plików cookie ww. celach związane jest z przetwarzaniem Twoich danych osobowych.

Równocześnie informujemy, że Administratorem Państwa danych jest Agencja Rynku Energii S.A., ul. Bobrowiecka 3, 00-728 Warszawa.

Więcej informacji o przetwarzaniu danych osobowych oraz mechanizmie plików cookie znajdą Państwo w Polityce prywatności.